Stany Zjednoczone ponownie oskarżyły Rosję poprzez Traktat o pociskach międzyregionalnych i pociskach krótszego zasięgu. W tym czasie nasz kraj był "winny" zastąpienia pocisku manewrowego 9M729 kompleksu Iskander-M.
Według raportu CIA i Narodowej Agencji ds. Geoinformacji Przestrzennej, na spotkaniu informacyjnym w dniu 23 stycznia rosyjskie Ministerstwo Obrony wydało kolejny produkt dla 9M729. Według danych wywiadowczych okazało się, że pojemnik transportowy i startowy rakiety był mniejszy niż ten potrzebny do startów 9M729. Na odprawie pokazano także wyrzutnię, która nie jest używana do tej rakiety.
Warto zauważyć, że przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i wielu krajów zachodnich nie uczestniczyli w demonstracjach i konferencjach prasowych.
Przypomnijmy, rosyjski pocisk samosterujący 9M729 był powodem wycofania się Stanów Zjednoczonych z traktatu INF. Według CIA Moskwa przeprowadziła sześć testów rakietowych, a zakres lotów przekroczył normy dopuszczone przez INF. W szczególności podczas najdłuższego testu rakieta przeleciała 2070 kilometrów.
Z kolei Stany Zjednoczone oceniają SSC-8 jako mobilną wersję kalibru, morską rakietę rejsową o zasięgu 2000 km i uzbrojoną w konwencjonalną ładowność oraz w zakresie wersji o długości 2.350 km w wersji jądrowej.
Traktat INF nie zezwala stronom na posiadanie naziemnych pocisków balistycznych i pocisków samosterujących o zasięgu od 500 do 5,5 tys. Km. Moskwa i Waszyngton regularnie oskarżają się nawzajem o naruszenie warunków.