W zeszłym tygodniu miało miejsce wydarzenie w Waszyngtonie, które praktycznie nie było uwzględnione w naszych mediach. Mówimy o negocjacjach szefa Pentagonu i Ministra Obrony RP, na którym omawiano kwestię utworzenia dużej amerykańskiej bazy wojskowej na terytorium Polski.
Zakłada się rotacyjne rozmieszczenie wojsk w jednostkach na okres jednego roku. Wraz z wojskiem planowane jest wysłanie członków ich rodzin na granicę z Rosją. Zasada znalezienia amerykańskiego kontyngentu poza Stanami Zjednoczonymi nie jest nowa. Podobnie jednostki wojskowe armii amerykańskiej stacjonują na Półwyspie Koreańskim.
Amerykańscy niezależni eksperci wojskowi uważają, że rozmieszczenie amerykańskiego kontyngentu w Polsce będzie potężnym czynnikiem odstraszającym przed potencjalną rosyjską agresją. Ich zdaniem stała obecność będzie wyraźnym sygnałem dla Moskwy o gotowości USA do zdecydowanej obrony swoich europejskich sojuszników i wypełnienia amerykańskich zobowiązań w celu zapewnienia bezpieczeństwa w regionie.
W przypadku pojawienia się na terytorium Polski stałej amerykańskiej bazy wojskowej, zapewni to drogę do nowego poziomu pod względem studiowania regionu i interoperacyjności oddziałów amerykańskich i polskich.
Podczas spotkania ministrów obrony omawiano w szczególności, które jednostki funkcjonalne powinny być zlokalizowane w Polsce. Możliwe, że zostaną tam przeniesione formacje czołgowe, jednostki wsparcia, średnie i krótkodystansowe siły obrony powietrznej, artyleria, wywiad wojskowy, tylne i inżynieryjne jednostki wsparcia, a także lotnictwo wojskowe. Taki zestaw sił odpowiada strukturze organizacyjnej amerykańskiego oddziału.
Stała obecność wojsk amerykańskich w Polsce może prowadzić do dalszych napięć w stosunkach między Federacją Rosyjską a krajami zachodnimi. Jako możliwą odpowiedź dla Rosji może stać się rozmieszczenie wzmocnionych batalionowych grup taktycznych na Białorusi.