... Zrobiliśmy dla diabła jego dzieło.
Jeden z twórców amerykańskiej bomby atomowej, Robert Oppenheimer
9 sierpnia 1945 r. W historii ludzkości rozpoczęła się nowa era. W tym dniu na japońskie miasto Hiroszima spadła bomba atomowa Little Boy ("Kid") o pojemności od 13 do 20 kiloton. Trzy dni później amerykański samolot dokonał drugiego uderzenia atomowego na terytorium Japonii - na Nagasaki spadła bomba Grubas.
W wyniku dwóch zamachów nuklearnych, od 150 do 220 tysięcy ludzi zostało zabitych (a są to tylko ci, którzy zginęli zaraz po eksplozji), Hiroszima i Nagasaki zostały całkowicie zniszczone. Szok związany z użyciem nowej broni był tak silny, że 15 sierpnia japoński rząd ogłosił bezwarunkową kapitulację, która została podpisana 2 sierpnia 1945 roku. Ten dzień jest uważany za oficjalną datę końca II wojny światowej.
Potem rozpoczęła się nowa era, okres konfrontacji pomiędzy dwoma supermocarstwami - Stanami Zjednoczonymi i ZSRR, które historycy nazwali zimną wojną. Od ponad pięćdziesięciu lat świat balansuje na krawędzi wielkoskalowego konfliktu termojądrowego, który najprawdopodobniej położy kres naszej cywilizacji. Eksplozja atomowa w Hiroszimie postawiła ludzkość w obliczu nowych zagrożeń, które nie straciły dziś ostrości.
Czy bombardowanie Hiroszimy i Nagasaki było konieczne, czy była to konieczność militarna? Historycy i politycy spierają się o to do dnia dzisiejszego.
Oczywiście uderzenie w spokojne miasta i ogromna liczba ofiar wśród ich mieszkańców przypomina zbrodnię. Nie można jednak zapominać, że w tym czasie była najkrwawsza wojna w historii ludzkości, której jednym z inicjatorów była Japonia.
Skala tragedii, jaka miała miejsce w miastach japońskich, wyraźnie pokazała światu niebezpieczeństwo nowej broni. To jednak nie przeszkodziło jej w dalszym rozprzestrzenianiu się: klub państw jądrowych jest stale uzupełniany o nowych członków, co zwiększa prawdopodobieństwo powtórzenia się Hiroszimy i Nagasaki.
"Project Manhattan": historia bomby atomowej
Początek XX wieku to czas szybkiego rozwoju fizyki jądrowej. Co roku dokonywano znaczących odkryć w tej dziedzinie wiedzy, ludzie coraz więcej dowiadywali się o tym, jak działa materia. Praca tak błyskotliwych naukowców jak Curie, Rutherford i Fermi umożliwiła odkrycie możliwości reakcji łańcuchowej w jądrze pod wpływem wiązki neutronowej.
W 1934 roku amerykański fizyk Leo Szilard otrzymał patent na stworzenie bomby atomowej. Należy rozumieć, że wszystkie te badania miały miejsce w zbliżającej się wojnie światowej i na tle dojścia do władzy nazistów w Niemczech.
W sierpniu 1939 r. Do prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Roosevelta dostarczono list podpisany przez grupę wybitnych fizyków. Albert Einstein był jednym z sygnatariuszy. List ostrzegł przywódców USA o możliwości stworzenia w Niemczech całkowicie nowej broni niszczycielskiej mocy - bomby atomowej.
Następnie utworzono Biuro Badań i Rozwoju, które zajmowało się bronią atomową, a dodatkowe środki przeznaczono na badania w dziedzinie rozszczepienia uranu.
Trzeba przyznać, że amerykańscy naukowcy mieli wszelkie powody do obaw: w Niemczech naprawdę aktywnie angażowali się w badania w dziedzinie fizyki atomowej i odnieśli sukces. W 1938 roku niemieccy naukowcy Strassmann i Gan podzielili rdzeń uranu. W następnym roku niemieccy naukowcy zwrócili się do przywódców tego kraju, wskazując na możliwość stworzenia całkowicie nowej broni. W 1939 r. Uruchomiono pierwszy obiekt reaktora w Niemczech, zakazano eksportu uranu poza granice kraju. Po wybuchu wojny wszystkie niemieckie badania nad tematem "uranu" były ściśle tajne.
W Niemczech w projekcie dotyczącym broni jądrowej zaangażowanych było ponad dwadzieścia instytutów i innych ośrodków naukowych. W prace brali udział olbrzymy niemieckiego przemysłu, a niemiecki minister broni Speer osobiście ich nadzorował. Aby uzyskać wystarczającą ilość uranu-235, potrzebny był reaktor, moderator reakcji, w którym może być ciężka woda lub grafit. Niemcy wybrali wodę, która stworzyła dla nich poważny problem i praktycznie pozbawiła się możliwości rozwoju broni jądrowej.
Ponadto, gdy stało się jasne, że niemiecka broń nuklearna raczej nie pojawi się przed końcem wojny, Hitler znacząco zmniejszył finansowanie projektu. To prawda, że sojusznicy mieli bardzo niejasne pojęcie o tym wszystkim i poważnie obawiali się bomby atomowej Hitlera.
Amerykańska praca w dziedzinie broni atomowej stała się znacznie bardziej produktywna. W 1943 roku w Stanach Zjednoczonych uruchomiono tajny program Manhattan Project, kierowany przez fizyka Roberta Oppenheimera i generała Grovesa. Ogromne zasoby zostały przeznaczone na tworzenie nowych broni, w projekcie wzięło udział kilkudziesięciu światowej sławy fizyków. Amerykańscy naukowcy byli wspierani przez swoich kolegów z Wielkiej Brytanii, Kanady i Europy, co ostatecznie umożliwiło rozwiązanie problemu w stosunkowo krótkim czasie.
Do połowy 1945 r. Stany Zjednoczone miały już trzy bomby atomowe z wypełnieniem uranem ("Kid") i plutonem ("Fat Man").
16 lipca odbył się pierwszy na świecie test broni jądrowej: w miejscu testowym Alamogordo (Nowy Meksyk) wybuchła bomba plutonowa Trinity. Testy uznane za udane.
Tło polityczne bombardowania
8 maja 1945 r. Niemcy Hitlera bezwarunkowo się poddały. W Deklaracji Poczdamskiej Stany Zjednoczone, Chiny i Wielka Brytania zaproponowały Japonii podobne działania. Ale potomkowie samurajów odmówili kapitulacji, więc wojna na Pacyfiku trwała dalej. Wcześniej, w 1944 r., Prezydent Stanów Zjednoczonych spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii, podczas którego omawiano między innymi możliwość użycia broni jądrowej przeciwko Japończykom.
W połowie 1945 r. Wszyscy (łącznie z przywódcami Japonii) zrozumieli, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wygrywają wojnę. Jednak Japończycy nie byli moralnie załamani, o czym świadczyła bitwa o Okinawę, która kosztowała sojuszników olbrzymie (z ich punktu widzenia) ofiary.
Amerykanie bezlitośnie bombardowali miasta Japonii, ale nie zmniejszyło to furii oporu japońskiej armii. Stany Zjednoczone zastanawiały się, jakie straty będą kosztować masowe lądowanie na japońskich wyspach. Użycie niszczycielskiej nowej broni powinno podważyć morale Japończyków, łamiąc ich wolę stawienia oporu.
Po pozytywnym rozwiązaniu problemu użycia broni jądrowej przeciwko Japonii, komisja ad hoc zaczęła wybierać cele dla przyszłych bombardowań. Lista składała się z kilku miast, a oprócz Hiroszimy i Nagasaki zawierała także Kioto, Yokohamę, Kokurę i Niigatę. Amerykanie nie chcieli używać bomby atomowej wyłącznie w obiektach wojskowych, jej użycie miało mieć silny wpływ psychologiczny na Japończyków i pokazać światu nowe narzędzie amerykańskiej potęgi. Dlatego w celu bombardowania wysunięto szereg wymagań:
- Miasta wybrane jako cele bomb atomowych powinny być głównymi ośrodkami gospodarczymi, ważnymi dla przemysłu wojskowego, a także ważnymi psychologicznie dla ludności japońskiej.
- Bombardowanie powinno spowodować znaczny rezonans na świecie
- Wojsko nie było usatysfakcjonowane miastem, które już zostało dotknięte nalotami. Chcieli dokładniej ocenić niszczycielską moc nowej broni.
Miasta Hiroszima i Kokura zostały pierwotnie wybrane. Kyoto został usunięty z listy przez sekretarza wojny USA Henry'ego Stimsona, ponieważ w młodości spędził tam swój miesiąc miodowy i był pod wrażeniem historii tego miasta.
Dla każdego miasta wybrano dodatkowy cel, planowano go uderzyć, jeśli główny cel z jakiegokolwiek powodu byłby niedostępny. Nagasaki zostało wybrane jako ubezpieczenie dla miasta Kokura.
Bombardowanie Hiroszimy
25 lipca prezydent USA Truman wydał rozkaz, aby rozpocząć bombardowanie 3 sierpnia i uderzył w jeden z wybranych celów przy najbliższej okazji, a drugi - zaraz po pobraniu i dostarczeniu kolejnej bomby.
Na początku lata 509-ta mieszana grupa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych przybyła na wyspę Tinian, której lokalizacja była oddzielona od reszty jednostek i była dokładnie strzeżona.
26 lipca krążownik "Indianapolis" dostarczył pierwszą bombę nuklearną "Malysh" na wyspę, a 2 sierpnia elementy drugiego urządzenia jądrowego, Grubas, zostały przetransportowane drogą powietrzną do Tinian.
Przed wojną Hiroszima liczyła 340 tysięcy mieszkańców i była siódmym co do wielkości miastem Japonii. Według innych informacji, przed bombardowaniem nuklearnym w mieście żyło 245 tysięcy ludzi. Hiroshima znajdowała się na równinie, tuż nad poziomem morza, na sześciu wyspach połączonych licznymi mostami.
Miasto było ważnym centrum przemysłowym i bazą zaopatrzeniową japońskich sił zbrojnych. Fabryki i fabryki znajdowały się na jego obrzeżach, sektor mieszkaniowy składał się głównie z niskich drewnianych budynków. W Hiroszimie znajdowała się kwatera główna Piątej Dywizji i II Armii, która zasadniczo zapewniała ochronę całej południowej części japońskich wysp.
Piloci mogli rozpocząć misję dopiero 6 sierpnia, zanim przeszkodziły im ciężkie chmury. O 6:45, 6 sierpnia, z lotniska na wyspie Tinian wystartował amerykański bombowiec B-29 z 509. pułku powietrznego w ramach grupy eskortujących samolotów. Bombowiec nosił nazwę Enola Gay na cześć matki dowódcy statku powietrznego, pułkownika Paula Tibbettsa.
Piloci byli przekonani, że zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę było dobrą misją, chcieli wczesnego zakończenia wojny i zwycięstwa nad wrogiem. Przed odjazdem odwiedzili kościół, pilotom podano ampułki cyjanku potasu w razie niebezpieczeństwa wzięcia do niewoli.
Zwiadowcze samoloty wysłane z wyprzedzeniem do Kokure i Nagasaki poinformowały, że zachmurzenie nad tymi miastami uniemożliwiłoby zbombardowanie. Pilot trzeciego samolotu rozpoznawczego poinformował, że niebo nad Hiroszimą było jasne i przekazało sygnał warunkowy.
Japoński radar znalazł grupę samolotów, ale ponieważ ich liczba była niewielka, nalot został odwołany. Japończycy zdecydowali, że mają do czynienia z samolotami rozpoznawczymi.
Około ósmej rano bombowiec B-29, wznoszący się na wysokość dziewięciu kilometrów, zrzucił bombę atomową na Hiroszimę. Wybuch nastąpił na wysokości 400-600 metrów, duża liczba godzin w mieście, zatrzymała się w momencie wybuchu, wyraźnie odnotowała jego dokładny czas - 8 godzin i 15 minut.
Wyniki
Konsekwencje eksplozji atomowej nad gęsto zaludnionym miastem okazały się naprawdę przerażające. Dokładna liczba ofiar zrzucenia bomby na Hiroszimę nigdy nie była możliwa do ustalenia, waha się od 140 do 200 tysięcy. Spośród nich 70-80 tysięcy osób, które znajdowały się w pobliżu epicentrum, zmarło natychmiast po wybuchu, reszta była znacznie mniej szczęśliwa. Ogromna temperatura wybuchu (do 4 tysięcy stopni) dosłownie wyparowała ciała ludzi lub zamieniła je w węgiel. Promieniowanie świetlne zostawiło odciśnięte sylwetki przechodniów na ziemi i budynkach ("cieniach Hiroszimy") i podpaliło wszystkie materiały palne oddalone o kilka kilometrów.
Po błysku nieznośnie jasnego światła uderzyła dławiąca fala uderzeniowa, omijając wszystko na swojej drodze. Pożary w mieście połączyły się w jedno wielkie tornado ognia, które zmusiło silny wiatr do epicentrum eksplozji. Ci, którym nie udało się wydostać spod gruzu, spalili się w tym piekielnym płomieniu.
Po pewnym czasie ci, którzy przeżyli wybuch, zaczęli cierpieć na nieznaną chorobę, której towarzyszyły wymioty i biegunka. Były to objawy choroby popromiennej, która w tym czasie była nieznana medycynie. Były jednak i inne opóźnione konsekwencje bombardowania w postaci chorób onkologicznych i najsilniejszy szok psychiczny, ścigały one ocalałych dziesiątki lat po eksplozji.
Należy rozumieć, że w połowie ubiegłego wieku ludzie nie rozumieli wystarczająco konsekwencji stosowania broni atomowej. Medycyna nuklearna była w powijakach, koncepcja "skażenia radioaktywnego" jako taka nie istniała. Dlatego ludzie Hiroszimy po wojnie zaczęli odbudowywać swoje miasto i nadal żyli na swoich dawnych miejscach. Wysoka śmiertelność z powodu raka i różne nieprawidłowości genetyczne u dzieci Hiroszima nie były natychmiast przypisywane bombardowaniu jądrowym.
Przez długi czas Japończycy nie mogli zrozumieć, co stało się z jednym z ich miast. Hiroshima przestała komunikować się i transmitować sygnały. Samolot wysłany do miasta odkrył, że został całkowicie zniszczony. Dopiero po oficjalnym ogłoszeniu z USA Japończycy zdali sobie sprawę, co dokładnie stało się w Hiroszimie.
Bombardowanie Nagasaki
Miasto Nagasaki znajduje się w dwóch dolinach oddzielonych pasmem górskim. W czasie II wojny światowej miała znaczące znaczenie militarne jako główny port i ośrodek przemysłowy, w którym produkowano statki wojskowe, pistolety, torpedy i sprzęt wojskowy. Miasto nigdy nie było poddawane bombardowaniu z powietrza na dużą skalę. W czasie strajku nuklearnego w Nagasaki żyło około 200 tysięcy osób.
9 sierpnia o godzinie 2:47 amerykański bombowiec B-29 dowodzony przez pilota Charlesa Sweeneya z bombą atomową "Grubas" na pokładzie wystartował z lotniska na wyspie Tinian. Głównym celem strajku było japońskie miasto Kokura, ale ciężkie chmury uniemożliwiły jego zbombardowanie. Dodatkowym celem załogi było miasto Nagasaki.
Bomba została zrzucona o 11.02 i zdetonowana na wysokości 500 metrów. W przeciwieństwie do "Kid", który spadł na Hiroszimę, "Fat Man" był bombą plutonową o pojemności 21 kT. Epicentrum eksplozji znajdowało się nad strefą przemysłową miasta.
Pomimo większej mocy amunicji, straty i straty w Nagasaki okazały się mniejsze niż w Hiroszimie. Przyczyniło się do tego kilka czynników. Po pierwsze, miasto znajdowało się na wzgórzach, które przejęły część siły eksplozji nuklearnej, a po drugie bomba pracowała nad strefą przemysłową Nagasaki. Gdyby eksplozja miała miejsce na obszarach mieszkalnych, liczba ofiar byłaby znacznie większa. Część obszaru dotkniętego wybuchem, generalnie spadła na powierzchnię wody.
Ofiary bomby w Nagasaki liczyły od 60 do 80 tysięcy osób (zmarły natychmiast lub przed końcem 1945 r.), A liczba zgonów z powodu chorób wywołanych napromienianiem jest nieznana. Wybierane są różne liczby, maksymalna z nich to 140 tysięcy osób.
Miasto zostało zniszczone 14 tys. Budynków (na 54 tys.), Ponad 5 tys. Budynków zostało znacznie uszkodzonych. W Hiroszimie w Nagasaki nie zaobserwowano wiru ognia.
Początkowo Amerykanie nie planowali zatrzymać się na dwa uderzenia nuklearne. Trzecia bomba została przygotowana w połowie sierpnia, kolejne trzy miały spaść we wrześniu. Rząd USA planował kontynuować bombardowanie atomowe do początku operacji naziemnej. Jednak 10 sierpnia japoński rząd przekazał aliantom propozycje kapitulacji. Dzień wcześniej Związek Radziecki przystąpił do wojny z Japonią, a pozycja tego kraju stała się absolutnie beznadziejna.
Czy potrzebowaliśmy bombardowania?
Debata nad koniecznością zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki nie ucichła przez wiele dziesięcioleci. Oczywiście, dziś ta akcja wygląda jak potworna i nieludzka zbrodnia Stanów Zjednoczonych. Domowi patrioci i wojownicy przeciwko amerykańskiemu imperializmowi podnoszą ten temat. Tymczasem pytanie nie jest jednoznaczne.
Należy rozumieć, że w tym czasie wybuchła wojna światowa, wyróżniająca się bezprecedensowym poziomem okrucieństwa i nieludzkości. Japonia była jednym z inicjatorów tej masakry i prowadziła zaciętą wojnę o podbój od 1937 roku. W Rosji często uważa się, że na Pacyfiku nic poważnego się nie wydarzyło - ale jest to błędny punkt widzenia. Walki w tym regionie doprowadziły do śmierci 31 milionów ludzi, z których większość - cywili. Okrucieństwo, z jakim Japończycy prowadzili swoją politykę w Chinach, przewyższa nawet okrucieństwa nazistów.
Amerykanie szczerze nienawidzili Japonii, z którą walczyli od 1941 roku i naprawdę chcieli zakończyć wojnę z najmniejszą stratą. Bomba atomowa była tylko nowym rodzajem broni, miała jedynie teoretyczną koncepcję mocy, a jeszcze mniej wiedziała o konsekwencjach w postaci choroby popromiennej. Nie sądzę, że gdyby ZSRR miał bombę atomową, ktoś z kierownictwa radzieckiego wątpiłby, czy należy go zrzucić na Niemcy. Prezydent USA Truman do końca życia uważał, że postąpił słusznie, wydając rozkaz zamachu bombowego.
W sierpniu 2018 roku skończył 73 lata po bombardowaniu nuklearnym japońskich miast. Nagasaki i Hiroszima dziś są kwitnącymi megamiastami, w których niewiele przypomina tragedii z 1945 roku. Jednakże, jeśli ludzkość zapomni o tej strasznej lekcji, to może się powtórzyć. Okropności Hiroszimy pokazały ludziom, jakiego rodzaju puszki Pandory otworzyli, tworząc broń nuklearną. To było prochy Hiroszimy, które przez dziesięciolecia zimnej wojny tępiły zbyt gorące głowy, nie dopuszczając do rozpętania nowej wojny światowej.
Благодаря поддержке США и отказу от прежней милитаристской политики Япония стала тем, чем является сегодня - страной с одной из сильнейших экономик в мире, признанным лидером в автомобилестроении и в сфере высоких технологий. После окончания войны японцы выбрали новый путь развития, который оказался куда успешнее предыдущего.