1 sierpnia 2007 r. Dwa rosyjskie okręty podwodne Mir-1 i Mir-2 zanurkowały w rejonie najbardziej wysuniętego na północ punktu naszej planety - na biegunie północnym. Na głębokości ponad czterech kilometrów rosyjscy podwodniacze ustawili flagę państwową Rosji, wykonaną z wytrzymałych materiałów. Przebieg wyprawy był szeroko i szeroko omawiany przez centralne rosyjskie media, instalacja flagi była transmitowana na żywo, a domy polarników były witani jak bohaterowie.
Ta akcja polityczna w duchu XVI lub XVII wieku spowodowała oczekiwaną negatywną reakcję ze strony państw, które mają interesy w regionie arktycznym. Przedstawiciel kanadyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na przykład, powiedział, że minęły te dni, kiedy można było wytyczać terytorium, ustawiając na nim flagę narodową.
W ostatnich latach znacznie wzrosła konfrontacja w Arktyce. Jest kilka powodów, z których najważniejszy to niepewny status granic w tym regionie, a także jego znaczenie w kategoriach strategicznych. Niektórzy eksperci straszą nawet nieuniknione konflikty zbrojne, które mogą się rozpocząć, gdy "arktyczne ciasto" zostanie podzielone w przyszłości. W dzisiejszych czasach zainteresowanie Arktyką pokazują nie tylko państwa graniczące z tym regionem, ale także Chiny i Indie - kraje położone daleko od wiecznego lodu arktycznego.
Arktyka zajmuje ważne miejsce we współczesnej rosyjskiej polityce zagranicznej i wewnętrznej. Przyjęto kilka programów państwowych dla rozwoju tego regionu, a infrastruktura, która została porzucona po upadku ZSRR, została przywrócona. W społeczeństwie rosyjskim cieszy się żarliwym poparciem, wzmocnienie jego obecności w Arktyce służy władzom jako dowód rosnącej potęgi kraju. Czy tak jest? Czy Rosja potrzebuje Arktyki i jakie są obecne trendy geopolityczne w tym regionie? O co toczy się gra?
Arctic: z powodu zamieszania
Współczesny świat szybko się rozwija, kraje, które kilka dekad temu były uważane za osoby z zewnątrz, teraz stają się liderami. Aby gospodarka mogła się rozwijać, potrzebne są zasoby, które stają się coraz mniej.
Jest to jedna z głównych przyczyn zwiększonego zainteresowania regionem arktycznym. Jak dotąd nikt nie wie dokładnie, ile bogactwa Arktyka utrzymuje sama w sobie. Według obliczeń amerykańskiego Departamentu Energii, do 13% nieodkrytych rezerw ropy naftowej i dużej liczby pól gazowych znajduje się pod lodowatymi wodami. Oprócz węglowodorów, w Arktyce istnieją znaczne rezerwy rudy niklu, platynoidów, metali ziem rzadkich, cyny, wolframu, złota i diamentów.
We współczesnym świecie nie tylko surowce są cenne, ale także komunikacja, dzięki której są dostarczane, są nie mniej ważne. W Arktyce istnieją dwie główne trasy transoceaniczne: szlak północny (NSR) i pas północno-zachodni, łączący Ocean Atlantycki i Pacyfik.
Zarówno zasoby, jak i potencjalnie ważne komunikaty istniały zawsze, ale intensyfikacja walki o Arktykę rozpoczęła się nie wcześniej niż dziesięć lat temu. Jaki jest powód?
Bogactwo arktycznych szerokości geograficznych jest niemal całkowicie zniwelowane warunkami klimatycznymi w regionie. Natura Arktyki jest wyjątkowo wrogo nastawiona do człowieka. Przez większą część roku szlak na Morzu Północnym pokrywa się lodem. Koszt wydobycia jest tak wysoki, że obecnie rozwój większości depozytów nie jest opłacalny.
Jednak z powodu globalnego ocieplenia sytuacja w Arktyce zaczęła się zmieniać. Lód stopniowo się cofa, co otwiera dostęp do zasobów i zwiększa atrakcyjność arktycznych szlaków transportowych. Istnieją całkiem rozsądne prognozy, że do końca tego stulecia na Oceanie Arktycznym nie będzie lodu, a NSR będzie wolne przez cały rok.
Nie powinniśmy też zapominać, że biegun północny jest najkrótszą drogą dostarczania broni jądrowej w przypadku globalnego konfliktu. Z tego powodu ZSRR zawierał liczne bazy wojskowe i lotniska w subarktycznych szerokościach geograficznych. Dla rosyjskiej marynarki Północnej Szlak Morski zapewnia bezpłatny dostęp do Oceanu Światowego.
Rosja coraz głośniej deklaruje swoje roszczenia do regionu arktycznego, zwiększając swój potencjał militarny w tym regionie. Sytuację pogarsza fakt, że status Arktyki jest w dużej mierze nierozwiązany i ma poważne luki.
Kto twierdzi, że jest Arktyką
Zgodnie z prawem międzynarodowym, każdy kraj ma prawo do korzystania z zasobów podwodnych w odległości 200 mil od wybrzeża. Istnieje jednak konwencja ONZ, która mówi, że jeśli dany kraj może udowodnić, że szelf oceaniczny jest kontynuacją jego kontynentalnej platformy, wówczas zostanie uznany za jego własność.
Rosja uważa, że podwodny grzbiet Łomonosowa jest kontynuacją platformy syberyjskiej. W tym przypadku pod jurysdykcją rosyjską spada 1,2 miliona metrów kwadratowych. km półki z ogromnymi rezerwami węglowodorów.
Jest oczywiste, że taka aktywność Rosji w redystrybucji granic w regionie nie powoduje zachwytu w innych subarktycznych państwach. Dziś Rada Arktyczna obejmuje 8 państw:
- Islandia;
- Dania;
- Szwecja;
- Kanada;
- Norwegia;
- Stany Zjednoczone;
- Rosja;
- Finlandia
Istnieje również kilka krajów-obserwatorów: Chiny, Indie, Wielka Brytania, Polska, Hiszpania i inne.
Kraje członkowskie rady interpretują prawo międzynarodowe w zupełnie inny sposób, sami odnoszą się do rozległych obszarów szelfu arktycznego. Na przykład Kanada uważa, że Grzbiet Lomonosowa jest kontynuacją jego terytorium i obiecuje dowieść tego faktu w ONZ. Norwegia roszczeń do grzbietu Łomonosowa, który już osiągnął przeniesienie części szelfu do swojej jurysdykcji.
Stany Zjednoczone rozważają jej obszar półek w pobliżu Alaski, a także zbierają dowody. Jednak ze względu na niewielki rozmiar terytoriów amerykańskich, które graniczą z Arktyką, Amerykanie nie mają wiele do roboty, więc zwykle wspierają zbiorowe wykorzystanie zasobów regionalnych: otworzyłoby to dostęp do nich dla amerykańskich TNK.
Wymóg, który jednoczy praktycznie wszystkich członków Rady Arktycznej (z wyjątkiem Rosji) to międzynarodowa kontrola nad Morzem Północnym.
Obecnie Kanada, Stany Zjednoczone, Norwegia i Rosja przyjęły państwowe programy rozwoju Arktyki. Podejścia do podziału i rozwoju regionu wśród krajów uczestniczących w Radzie Arktycznej są pod wieloma względami sprzeczne.
Chiny zaczęły zwracać większą uwagę na Arktykę. Ten kraj jest obserwatorem w Radzie Arktycznej, aw 2013 r. ChRL przyjęła program państwowy dotyczący rozwoju regionu. Umożliwia budowę własnej floty lodołamaczy. Od 1994 r. Północne morza orane chińskiemu lodołamaczowi "Snow Dragon", ze względu na ten statek, przechodzą przez NSR.
Zagrożenia militarne i zadania rosyjskich sił zbrojnych
Podczas zimnej wojny, najkrótsza droga została położona przez biegun północny, by zapewnić nuklearne ataki na terytorium Związku Radzieckiego przez amerykańskie lotnictwo strategiczne. Nieco później dotarły tu drogi przejazdu amerykańskich ICBM i SLBM. W odpowiedzi ZSRR stworzył infrastrukturę na północnych szerokościach geograficznych, aby przeciwdziałać amerykańskim planom i wykorzystać własny potencjał strategiczny.
Tutaj umieszczono pododdziały wojsk inżynierii radiowej, oddziały obrony powietrznej, lotniska do tankowania strategicznych bombowców. Szczególną uwagę poświęcono lotnictwu lotnictwa, które miało niszczyć amerykańskich "strategów" w odległych podejściach.
Zmotoryzowane karabiny zostały rozmieszczone na Półwyspie Kolskim i Czukotce. Można powiedzieć, że głównym zadaniem Sił Zbrojnych ZSRR w Arktyce była militarna obrona kosmiczna, aw części zachodniej i wschodniej również osłona dla marynarki wojennej.
Po rozpadzie ZSRR załamała się grupa arktyczna. To, co stało się z wojskiem na północy, to nic innego jak ucieczka: części zostały rozwiązane, opuszczono lotniska, sprzęt porzucono.
Rosja ustanowiła sześć baz wojskowych, 13 lotnisk i 16 portów głębinowych. W 2018 r. Należy zakończyć budowę infrastruktury, a także wyposażenie bazy w sprzęt i personel. W Arktyce Rosja wdrożyła systemy obrony powietrznej S-400, a także pociski przeciw okrętom "Bastion". W tym roku rosyjskie ćwiczenia lotnicze na dużą skalę odbędą się w Arktyce.
Ogromne przestrzenie rosyjskiej północy zdecydowanie wymagają ochrony militarnej.
Walka w tym regionie będzie prowadzona nie tylko przeciwko wrogowi, człowiek będzie musiał walczyć z wrogim charakterem. Jest mało prawdopodobne, aby można było używać dużych jednostek naziemnych, walki będą prowadzone głównie przez okręty podwodne i samoloty. Bezzałogowe pojazdy latające mogą być szczególnie przydatne w warunkach regionu.
MŚP i górnictwo
Arktyka jest naprawdę bogata, ale dla większości z tych bogactw czas jeszcze nie nadszedł. Koszt produkcji węglowodorów w tym regionie jest bardzo wysoki i przy obecnych cenach ropy nie jest opłacalny. O wiele bardziej opłacalne jest wydobywanie ropy i gazu z łupków niż wiercenie studni pośród pływającego lodu i nocy polarnej.
Graficzną ilustracją tego jest los gazowego i kondensacyjnego pola Shtokman na Morzu Barentsa. To nie tylko duży, ale jeden z największych na świecie (3,9 trylionów metrów sześciennych gazu). Zagraniczni inwestorzy wykazali duże zainteresowanie tą dziedziną, a przy wysokich cenach energii rosyjski rząd nie spieszył się z wyborem partnerów. Jednak wraz z początkiem ery spadku cen gazu łupkowego, stało się po prostu nieopłacalne rozwinięcie Shtokmana. Dzisiaj praca na tym polu jest zawieszona.
Rosja nie ma technologii produkcji ropy i gazu w warunkach arktycznych, ich transfer został objęty sankcjami po Krymie i Donbasie. Ponadto ścisła kontrola rządu i pozycja monopolistyczna kilku rosyjskich firm (Gazprom i Rosnieft) nie podobają się szczególnie zagranicznym inwestorom.
Kolejny aspekt związany z wydobyciem w Arktyce jest ekologiczny. Charakter tego regionu jest bardzo podatny na zagrożenia i odzyskuje się przez bardzo długi czas. Ekolodzy i różne "zielone" organizacje zdecydowanie krytykują plany wydobycia ropy i gazu w Arktyce.
Sytuacja wokół Północnej Drogi Morskiej jest nie mniej niejednoznaczna. Teoretycznie jest to bardzo opłacalne, ponieważ przecina szlak z Chin do Europy. Jeśli przepłyniesz przez Kanał Sueski, trasa będzie dłuższa o 2,4 tys. Mil morskich. Ścieżka wokół Afryki doda kolejne 4000 mil.
W ubiegłym roku uruchomiono dodatkowy kanał Kanału Sueskiego, który zwiększy tranzyt do 400 milionów ton rocznie. Koszt pracy wyniósł 4,2 miliarda dolarów. W Rosji planowali zwiększyć ruch na NSR do 60 milionów ton do roku 2020, wydając co najmniej 34 miliardy dolarów (do 2018 r.). Jednocześnie nawet takie plany wydają się już fantastyczne: w 2014 r. Tylko 274 tys. Ton zostało przetransportowanych przez NSR, a żaden z planowanych statków nie został uruchomiony.
Kolosalny ruch na trasach "południowych", z uwagi na fakt, że znajduje się w większości największych portów morskich. Ponad połowę ruchu zapewniają przesyłki z Chin do Europy, ale przez ruch towarowy między tymi portami. Większość portów w SMP ma skąpy ruch lub w ogóle nie działa.
Arktyka jest rzeczywiście bogata, ale aby opanować te bogactwa trzeba zainwestować ogromne sumy, których Rosja obecnie nie ma. Trzeba przyciągnąć zagranicznych inwestorów (głównie zachodnich), to od nich można uzyskać niezbędną technologię. Do realizacji projektów związanych z SMP niezbędne jest również wejście kapitału zagranicznego do infrastruktury rosyjskich portów północnych, ale dziś to zadanie jest niemożliwe.
Problem rozwoju rosyjskiej Arktyki jest gigantycznym zadaniem wymagającym zaangażowania dużej ilości zasobów: finansowej, technologicznej i kierowniczej. Niestety, nie znajduje się w ramieniu obecnej rosyjskiej elity.