W historii rosyjskiej floty jest wystarczająco dużo tragicznych i bohaterskich stron, z których najjaśniejsze związane są z wojną rosyjsko-japońską z 1905 roku. Bohaterska obrona Port Arthur, śmierć admirała Makarova, klęska Cuszimy. Dziś w Rosji prawdopodobnie nikt nie słyszał o samobójczym wyczynie krążownika Varyag, który podjął nierówną walkę o śmierć dumnego statku, który walczył do końca i nie chciał poddać się wrogowi.
Od tej pamiętnej bitwy minęło ponad sto lat, ale mimo to bohaterstwo marynarzy i oficerów Varyagów nadal żyje w pamięci ich potomków. Na przykładzie tego chwalebnego statku wychowywało się więcej niż jedno pokolenie radzieckich i rosyjskich żeglarzy. Powstały filmy "Varyag", napisano piosenki.
Czy jednak wiemy dziś wszystko o tym, co wydarzyło się w zatoce Chemulpo w pamiętny dzień 9 lutego 1904 roku? Ale zanim przejdziemy do opisu tej pamiętnej bitwy, należy powiedzieć kilka słów o krążowniku opancerzonym Varyag, historii jego powstania i służby.
Historia i urządzenie krążące
Początek XX wieku był czasem konfliktu między interesami dwóch imperiów, które szybko się rozwijały - Rosjanami i Japonkami. Areną ich konfrontacji był Daleki Wschód.
Kraj wschodzącego słońca, po szybkiej modernizacji pod koniec XIX wieku, chciał zdobyć przywództwo w regionie i nie był niechętny ekspansji kosztem terytoriów sąsiednich krajów. W międzyczasie Rosja kontynuowała ekspansję, w Petersburgu rozwijała projekt "Zheltorossiya" - osiedlając część terytoriów Chin i Korei z udziałem rosyjskich chłopów i kozaków oraz rusyfikując miejscową ludność.
Na razie rosyjscy przywódcy nie traktowali Japonii poważnie: potencjał gospodarczy obu imperiów wydawał się zbyt nieporównywalny. Jednak szybki wzrost japońskich sił zbrojnych i floty zmusił Petersburg do innego spojrzenia na odległego azjatyckiego sąsiada.
W 1895 i 1896 r. W Japonii przyjęto program budowy statków, który przewidywał stworzenie floty, która przewyższyłaby rosyjską marynarkę na Dalekim Wschodzie. W odpowiedzi Rosja dokonała zmiany we własnych planach: budowa okrętów rozpoczęła się specjalnie dla regionu Dalekiego Wschodu. Wśród nich był pierwszy krążownik pancerny Varyag.
Budowa statku rozpoczęła się w 1898 roku w stoczni amerykańskiej firmy William Cramp & Sons w Filadelfii. Budowa krążownika była obserwowana przez specjalną komisję wysłaną z Rosji.
Początkowo statek planował zainstalować cięższe, ale niezawodne i sprawdzone kotły Belleville, ale później zostały one zastąpione przez kotły Nicloss, które, choć różniły się od pierwotnego projektu i dobrej wydajności, nie były testowane w praktyce. Później, ten wybór zespołu napędowego dla krążownika spowodował wiele problemów: często zawodził, po przybyciu ze Stanów Zjednoczonych do Władywostoku, Varyag natychmiast wstawał do naprawy na kilka miesięcy.
W 1900 r. Statek został przekazany klientowi, ale krążownik miał wiele wad, które zostały wyeliminowane, aż statek wyruszył do domu w 1901 r.
Kadłub krążownika miał dziób, który znacznie poprawił jego walory morskie. Wzdłuż boków znajdowały się zagłębienia węgla na poziomie skosów w rejonie kotłowni i maszynowni. Nie tylko zaopatrywały elektrownię w paliwo, ale także zapewniały dodatkową ochronę najważniejszych elementów i mechanizmów statku. Piwnice amunicji znajdowały się w dziobowej i rufowej części statku, co ułatwiało ich obronę przed ogniem wroga.
Krążownik Varyag miał pokład opancerzony, jego grubość sięgała 38 mm. Zabezpieczenie pancerza zapewniono również z kominami, sterami steru, windami do podnoszenia amunicji i części wylotowej rurek torpedowych.
Elektrownia krążownika składała się z dwudziestu kotłów systemu Nikloss i czterocylindrowych maszyn o potrójnej ekspansji. Ich całkowita pojemność wynosiła 20 tysięcy litrów. pp., co pozwoliło na obrót wału z prędkością 160 obrotów na minutę. On z kolei wprawił w ruch oba śmigła statku. Maksymalna prędkość projektowania krążownika wynosiła 26 węzłów.
Zainstalowanie kotłów Nicloss na statku było oczywistym błędem. Skomplikowane i kapryśne w konserwacji, ciągle się rozpadały, więc kotły starały się nie przeciążać, a duża prędkość - jedna z ich głównych kart - opancerzony krążownik była niezwykle rzadko używana. W warunkach słabej bazy remontowej Port Arthur, prawie niemożliwe było pełne naprawienie tego sprzętu, dlatego (według niektórych historyków), na początku wojny, Varyag nie był w stanie zapewnić nawet 20 węzłów.
Statek był wyposażony w potężny system wentylacyjny, sprzęt ratowniczy krążownika składał się z dwóch łodzi, dwóch łodzi parowych i dwóch łodzi wiosłowych, łodzi wielorybniczych, mooksów i łodzi próbnych.
Krążownik opancerzony Varyag posiadał dość potężny (na swój czas) sprzęt elektryczny, napędzany trzema dynamami parowymi. Układ kierowniczy miał trzy napędy: elektryczny, parowy i ręczny.
Załoga krążownika obejmowała 550 niższych rang, 21 oficerów i 9 dyrygentów.
Głównym kalibracją Varyag było działo kal. 152 mm. Ich całkowita liczba wynosiła 12 jednostek. Działo zostało podzielone na dwie baterie składające się z sześciu dział: dziobowych i rufowych. Wszystkie zostały zainstalowane na specjalnych półkach wykraczających poza linię planszy, - sponsonów. Taka decyzja znacznie zwiększyła kąt ostrzału dział, ale problem polegał na tym, że strażnicy nie byli chronieni nie tylko wieżami, ale nawet osłonami zbroi.
Oprócz głównego kalibru, krążownik był uzbrojony w dwanaście armat 75 mm, osiem dział 47 mm i dwa pistolety 37 mm i 63 mm. Na pokładzie statku zainstalowano osiem rurek torpedowych o różnych konstrukcjach i kalibrach.
Jeśli dokonasz ogólnej oceny projektu, powinieneś zauważyć, że opancerzony krążownik Varyag był bardzo dobrym statkiem w swojej klasie. Wyróżniało go dobre zdolności żeglugowe, ogólny układ statku był zwarty i troskliwy. Systemy podtrzymywania życia krążownika zasługują na najwyższe uznanie. "Varyag" miał wyjątkową charakterystykę prędkości, która jednak została częściowo skompensowana przez zawodność elektrowni. Uzbrojenie i bezpieczeństwo krążownika Varyag nie były gorsze od najlepszych zagranicznych odpowiedników tamtych czasów.
25 stycznia 1902 r. Krążownik przybył na stałe stanowisko pracy - w rosyjskiej bazie morskiej w Port Arthur. Do 1904 r. Statek odbył kilka drobnych podróży, a także był w trakcie remontu przez długi czas z powodu częstych problemów z elektrownią. Wybuch wojny rosyjsko-japońskiej, krążownik pancerny, spotkał się w porcie koreańskiego miasta Chemulpo. Dowódcą statku w tym czasie był kapitan 1. stopnia Wsiewołod Fedorowicz Rudniew.
Walcz z "Varyagiem"
26 stycznia 1904 r. (Odtąd wszystkie daty będą podane zgodnie ze "starym stylem") w porcie Chemulpo były dwa rosyjskie okręty wojenne: krążownik Varyag i koreańscy strzelcy. Również w porcie były okręty wojenne innych państw: Francji, USA, Wielkiej Brytanii i Włoch. Varyag i Koreets byli do dyspozycji rosyjskiej misji dyplomatycznej w Seulu.
Trzeba powiedzieć kilka słów o innym rosyjskim statku, który wziął udział w bitwie wraz z Varyagiem, armatą armatną Koreneta. Został zbudowany w 1887 roku w Szwecji i był uzbrojony w dwie armaty 203,2 mm i jedną 152,4 mm. Wszystkie były przestarzałe, strzelając czarnym proszkiem na odległość nie większą niż cztery mile. Maksymalna prędkość kanonierki podczas testów wynosiła jedynie 13,5 węzła. Jednak w czasie bitwy Korejczyk nie mógł nawet rozwinąć takiej prędkości ze względu na silne pogarszanie się maszyn i niską jakość węgla. Jak nietrudno zauważyć, znaczenie bojowe "Koreańczyka" było praktycznie zerowe: strzelający dział nie pozwolił wrogowi na przynajmniej częściowe uszkodzenie.
14 stycznia przerwano połączenie telegraficzne między Chemulpo i Port Arthur. 26 stycznia kanonierka Koreyan z pocztą próbowała opuścić port, ale została przechwycona przez japońską eskadrę. Kanonierka została zaatakowana przez japońskie niszczyciele i wróciła do portu.
Japońska eskadra składała się ze znaczącej siły, składającej się z: krążownika opancerzonego klasy 1, krążownika opancerzonego klasy 2 i czterech krążowników opancerzonych klasy II, porady, ośmiu łodzi torpedowych i trzech pojazdów. Dowodzony przez japońskiego kontradmirała Uriu. Aby poradzić sobie z "Varyagiem", wróg był wystarczający na jeden statek - okręt flagowy japońskiej eskadry opancerzonego krążownika "Assam". Był uzbrojony w 8-calowe działa zainstalowane w wieżach, dodatkowo zbroja broniła nie tylko pokładu, ale także boków tego statku.
Rankiem 9 lutego kapitan Varyag, Rudnev, otrzymał oficjalne ultimatum od Japończyków: opuścić Chemulpo przed południem, inaczej rosyjskie statki zostaną zaatakowane bezpośrednio na redzie. O godzinie dwunastej krążownik Varyag i armatni Koreets opuścili port. Kilka minut później zostały odkryte przez japońskie statki i rozpoczęła się bitwa.
Trwało to godzinę, po czym rosyjskie okręty powróciły do rajdu. Varyag otrzymał od siedmiu do jedenastu trafień (według różnych źródeł). Statek miał jedną poważną dziurę poniżej linii wodnej, wybuchały pożary, a pociski wroga uszkodziły kilka dział. Brak ochrony karabinów spowodował znaczne straty wśród strzelców i personelu serwisowego.
Jedna z pocisków uszkodziła przekładnie kierownicze, a niekontrolowany statek usiadł na kamieniach. Sytuacja stała się beznadziejna: nieruchomy krążownik stał się doskonałym celem. W tym momencie statek otrzymał największe obrażenia. Jakimś cudem, Varyagowi udało się zsiąść z kamieni i wrócić do rajdu.
Później kapitan Rudniew w swoim raporcie wskazał, że pożar rosyjskich okrętów zatopił jeden japoński niszczyciel i poważnie uszkodził krążownik "Asama", a drugi krążownik "Takachiho", po bitwie i całkowicie utonął od otrzymanych obrażeń. Rudnev twierdził, że "Varyag" wystrzelił 1105 pocisków różnych kalibrów przeciw wrogowi, a "Koreyets" - 52 pociski. Jednak liczba niewykorzystanych skorup, które Japończycy odkryli po podniesieniu "Varyag", wskazują na znaczną przeszacowanie tej liczby.
Według japońskich źródeł, żaden z okrętów admirała Uriu nie został trafiony, a personel nie poniósł strat. Jeśli rosyjski krążownik trafi wroga co najmniej raz, to wciąż jest to kwestia dyskusji. Jednak informacja, że żaden z japońskich statków nie został uszkodzony, została potwierdzona przez oficerów obcych statków, którzy byli w Chemulpo i obserwowali tę walkę. Niemal wszyscy główni badacze wojny rosyjsko-japońskiej doszli do tego wniosku.
W wyniku bitwy pod Varyagiem zginął oficer i 30 marynarzy, a 6 oficerów i 85 marynarzy zostało rannych i kontuzjowanych, a około stu członków załogi zostało lekko rannych. Ranny i kapitan statku Rudnev. Prawie wszyscy na górnym pokładzie krążownika zostali zabici lub ranni. Załoga "Koreańczyka" nie poniosła żadnych strat.
Kapitan Rudniew zdecydował, że rosyjskie okręty nie będą już mogły kontynuować bitwy, więc krążownik postanowił zatopić łódź, a kanonierka - wysadzić w powietrze. Varyag bał się wysadzić w powietrze z powodu niebezpieczeństwa uszkodzenia innych statków na redzie. Rosyjski statek "Sungari" również został zalany. Zatonięcie krążownika okazało się wyjątkowo niefortunne: podczas odpływu odsłonięto część statku, co pozwoliło Japończykom niemal natychmiast wyjąć z nich pistolety i cenny sprzęt.
Załogi "Varyag" i "Koreytsa" pojechały na zagraniczne okręty i opuściły Chemulpo. Japończycy nie ingerowali w ewakuację.
Już na początku 1905 roku krążownik został podniesiony i przyjęty do japońskiej floty. Został przemianowany na "Soya" i stał się okrętem treningowym.
Po walce
Po wybuchu I wojny światowej, w której Japonia była sojusznikiem Rosji, krążownik Varyag został kupiony przez rosyjski rząd. Do jesieni 1916 r. W Władywostoku naprawiano statek, 17 listopada przybył do Murmańska. Następnie rosyjski rząd zgodził się na remont Varyagu w Liverpoolu. Podczas naprawiania krążownika nastąpiła rewolucja w Piotrogrodzie, Brytyjczycy zajęli statek i przekształcili go w pływający barak.
W 1919 r. "Varyag" został sprzedany na złom, ale nie trafił na składowisko: usiadł na kamieniach w Morzu Irlandzkim. Później został rozebrany na miejsce swojej śmierci.
Po bitwie w Chemulpo zespoły Varyag i Korey stały się bohaterami narodowymi. Wszystkie niższe stopnie otrzymywały krzyże Świętego Jerzego i nominalny zegarek, oficerowie okrętów otrzymywali zamówienia. Rosyjski cesarz Mikołaj II osobiście przyjął marynarzy z "Varyag". Na odwagę rosyjskich żeglarzy skomponowane wiersze. I nie tylko w Rosji: niemiecki poeta Rudolf Greinz napisał wiersz Der Warjag, który później został przetłumaczony na język rosyjski i nastawiony na muzykę. Tak narodziła się najpopularniejsza piosenka w Rosji: "Nasz dumny Varyag nie oddaje się wrogowi".
Odwaga obrońców "Varyag" została również doceniona przez wroga: w 1907 roku kapitan Rudnev został nagrodzony Japońskim Zakonem Wschodzącego Słońca.
Stosunek do "Varyag" i jego dowódcy wśród zawodowych żeglarzy był nieco inny. Często wyrażano opinię, że kapitan statku nie zrobił nic bohaterskiego i nie mógł nawet całkowicie zniszczyć swojego statku, aby nie dostać się do wroga.
Niezbyt dobrze było masowe nagradzanie zespołu krzyżami św. Jerzego. W tym czasie nie było akceptowane w Rosji: "George" otrzymał konkretną osobę za doskonały wyczyn. Sama obecność na statku, który z woli dowódcy trafia na atak, najprawdopodobniej nie zalicza się do tej kategorii.
Po rewolucji dawno zapomniano wyczyn "Varyag" i szczegóły bitwy w Chemulpo. Jednak w 1946 roku ukazał się film Cruiser Varyag, który całkowicie zmienił sytuację, w 1954 roku wszyscy ocaleni członkowie załogi krążownika otrzymali medale za odwagę.
Od 1962 r. Jako część marynarki radzieckiej (a potem floty rosyjskiej) zawsze istniał statek o nazwie Varyag. Obecnie krążownik rakietowy Varyag jest okrętem flagowym floty rosyjskiego Pacyfiku.
Czy może być inaczej?
Historia nie toleruje nastrój subjunctive. Jest to dobrze znana prawda, ale czy opancerzony krążownik Varyag mógłby przebić się do głównych sił floty i uniknąć śmierci?
Dzięki przełomowej taktyce wybranej przez Rudnewa odpowiedź jest jednoznacznie negatywna. Aby dotrzeć do otwartego morza razem z działem o małej prędkości, który nie dał nawet 13 węzłów, zadanie to wydaje się nierealne. Jednak po ostrzale "Koreyetów" 26 stycznia Rudnev mógł zrozumieć, że wojna się zaczęła, a Chemulpo stało się pułapką. Do dyspozycji kapitana "Varyag" była tylko jedna noc: mógł zatopić lub wysadzić kanonierkę, przeszczepić jej załogę na krążownik i opuścić port pod osłoną nocy. Jednak nie skorzystał z tej okazji.
Jednak wydawanie rozkazu zniszczenia własnego statku bez walki jest poważną odpowiedzialnością i nie jest jasne, jak komenda zareagowałaby na taką decyzję.
Rosyjska komenda wojskowa na Dalekim Wschodzie jest nie mniej odpowiedzialna za utratę dwóch statków. Kiedy stało się jasne, że wojny nie można uniknąć, "Varyag" i "Koreyets" musiały zostać pilnie wycofane z Chemulpo. W oderwaniu od głównych sił floty, stali się łatwą zdobyczą dla Japończyków.