Departament Obrony USA wydał oficjalne oświadczenie: istnieje program, który ma na celu defekację zagrożeń w dziedzinie lotnictwa, nazywa się AATIP. Ale głównym celem tego programu jest zbieranie danych i ich przetwarzanie. Zebrano informacje o zagrożeniach o charakterze anomalnym, a na liście nie tylko różne samoloty czy drony, ale także przedmioty, które mogą być pochodzenia obcego. Tom Crosson, który jest sekretarzem prasowym Pentagonu, potwierdził, że powyższy AATIP naprawdę istnieje. W 2007 roku Harry Reid, który wcześniej był członkiem Senatu Ameryki, wpłynął na uruchomienie tego programu. Aby ją wspierać, wydał ponad 20 milionów dolarów. Jednak z czasem finansowanie nie było wystarczające, aw 2012 r. AATIP okazało. Tak więc trwało to tylko 5 lat.
Tom Crosson nie ograniczył się tylko do słów i przedstawił dowody, pokazał dziennikarzom dokumenty i filmy z wojskowych samolotów. Film wyraźnie pokazuje latające obiekty, które wyraźnie nie należą do znanych technologii Ziemi. Ale z notatek trudno jest ocenić, co to jest: może to eksperymenty militarne, a może to naprawdę obce urządzenia.
Był też projekt o nazwie "Niebieska księga". Możliwe, że coś o nim słyszałeś. Projekt ten rozpoczął się nawet po wojnie, w 1947 roku, a zakończył się w 1969 roku. Celem tego projektu było zbadanie przez wojsko różnych wiadomości pochodzących zewsząd o ludziach, którzy mieli kontakt z kosmitami. Podobnie, nikt najprawdopodobniej nie powie nam, czy UFO wpadło w tajemniczą strefę 51, czy też nie spadło. Ale są kadry - i są całkiem realne, i pokazują, w jaki sposób wojskowi piloci wchodzą w kontakt z UFO. Zaobserwowano również dziwne zachowanie obiektów. Przypisano nazwy wojskowych kodów wideo.
Pierwsza z odtajnionych nosi nazwę "GIMBAL". Wojskowy myśliwiec o nazwie F / A-18 Super Hornet został wyposażony w kamerę na podczerwień. Rekord pokazuje, że jakiś obiekt podłużnego typu leci, ale nie ma skrzydeł. Początkowo piloci uważali, że to jakiś dron. Ale drony w nienaturalny sposób wokół swojej osi nie wiedzą, jak się kręcić, a kiedy zaczął to robić, byli pod wrażeniem. Według pilotów obiekt nie był jeden, ale tylko on dostał się do aparatu. Zauważono, że potrafi latać bardzo szybko, nawet pod wiatr, i zaczyna z miejsca w trybie przyspieszonym. Możesz to zobaczyć oglądając ten film.
FLIR1 to drugi wpis. Ten sam model myśliwca, jak wspomniano powyżej, latał w pobliżu San Diego, a raczej w pobliżu jego wybrzeża. Stało się to w 2004 roku. Kamera na pokładzie zarejestrowała niezidentyfikowany obiekt. Można go zobaczyć i dobrze widzieć, wykonał manewry, które nie były typowe dla rozwoju ziemskiej aerodynamiki w obecnym okresie czasu: może bardzo szybko zmienić wysokość - spadek z 24 km na 6 mogą wisieć w powietrzu przez długi czas, mogą nagle zniknąć z radaru, a potem równie nagle pojawić się. Jego przybliżony rozmiar wynosił 12 m. Obiekt ten poruszał się nad wodą, około 15 metrów nad powierzchnią. Swym ruchem stworzył wirującą wodę. Piloci powiedzieli, że urządzenie jest bardzo dziwne i nie ma śmigieł. Ani dysze, ani skrzydła nie zostały zauważone. Oto, ten obiekt, spójrz na to w wideo poniżej.
Oczywiście wiele osób może twierdzić, że to wideo jest fałszywe, ale nie ma wiarygodnych i bezpośrednich dowodów na to, że jest to mistyfikacja, tak jak nie ma dowodów na to, że jest to rzeczywistość. Ale warto pamiętać, że ludzie byli zawsze bardzo zainteresowani umysłami bliźnich i chcą zobaczyć, że nie są sami w rozległym wszechświecie. I są też ufolodzy, którzy nie wątpią, że kiedyś nadejdzie czas kontaktu. I wciąż nie obojętni ludzie, marzą o tym. Ale to, co się stanie, jest nieznane. Jaki jest scenariusz dla nas wszystkich? Czy będziemy się komunikować i przyjaźnić z mieszkańcami innych światów, czy nadejdzie czas wojny? Tylko czas może pokazać!