Istnieje piękna teoria, że wieki - podobnie jak niektóre okresy historyczne - rzadko mieszczą się w sztywnych ramach, które zidentyfikował w kalendarzu. Na przykład XIX wiek rozpoczął się dopiero po zakończeniu wojen napoleońskich, a zakończył się 28 lipca 1914 r., W dniu wybuchu pierwszej wojny światowej, który zapoczątkował szereg wydarzeń, które wyznaczyły bieg następnego, 20 wieku.
Jeśli podążysz za tą logiką, nowy XXI wiek rozpoczął się 11 września 2001 r. Serią aktów terrorystycznych popełnionych przez islamską radykalną organizację Al-Kaida w Stanach Zjednoczonych.
Do tej pory kolektywny Zachód był nadal na laurach zwycięzcy zimnej wojny, jego hegemonia wydawała się niekwestionowana, a jej wojskowa i polityczna potęga niewzruszona. Wydawało się, że proroctwo Fukuyamy się spełniło i historia w końcu ustała. Jednak wydarzenia z 11 września 2001 r. Rozwiały te złudzenia. Upadek bliźniaczych wież w Nowym Jorku nadawał nadawców na całym świecie. Obraz na ekranie telewizora wydawał się tak nierealny, że wyglądał bardziej jak kręcenie kolejnego hollywoodzkiego hitu o końcu świata.
Atak terrorystyczny z 11 września był prawdziwym szokiem dla Stanów Zjednoczonych. Terroryści byli w stanie uderzyć w główne symbole Ameryki: pieniądze i potęgę militarną - World Trade Center i Pentagon. Pomimo ogromnego budżetu obronnego i całej siły amerykańskich służb wywiadowczych, okazało się, że Stany Zjednoczone absolutnie nie są gotowe na taki atak. 11 września 2001 r. Zamieszanie i panikowały w wysokich urzędach Waszyngtonu.
W Ameryce wydarzenia z 11.09.2001 stały się drugim Pearl Harbor, najpotężniejszym krajem na świecie po prostu nie mógł zostawić takiego klapsa w twarz. Kilka dni później Al Kaida została ogłoszona organizatorem ataków, co było powodem rozpoczęcia operacji w Afganistanie. W 2003 r. Wojska amerykańskie najechały na Irak, oskarżając Saddama Husajna o wsparcie, które rzekomo dostarczył terrorystom.
Analizując wszystkie kolejne wydarzenia, możemy powiedzieć, że świat wciąż żyje w rzeczywistości geopolitycznej, co jest następstwem eksplozji, która zabrzmiała 11.09.2001.
Pomimo faktu, że od tragedii minęło ponad piętnaście lat, ogromna liczba ludzi na całym świecie uważa, że wciąż nie znamy całej prawdy o 11 września. Dotyczy to liczby ofiar ataku i jego uczestników oraz roli amerykańskich służb specjalnych w tych wydarzeniach.
Naturalnie przeprowadzono oficjalne śledztwo, w którym uznał Osamę bin Ladena za organizatora ataków, ale jego wyniki wciąż podlegają ostrym krytykom. Ponadto wydarzenia z 11 września 2001 r. Stały się ulubionym tematem wielu teorii spiskowych. Nawet dzisiaj twierdzą, że nie było arabskich terrorystów, a eksplozje WTC zostały przygotowane przez amerykańskie służby specjalne i świat za kulisami.
Co się naprawdę wydarzyło w USA 11 września 2001 roku? Ile osób zginęło podczas ataku terrorystycznego? I dlaczego oficjalna wersja wydarzeń nie pasuje do terapeutów konspiracyjnych?
Oficjalna wersja wydarzeń
Według oficjalnej wersji grupa terrorystów zdołała zdobyć cztery samoloty pasażerskie, które z różnych lotnisk zmierzały do Kalifornii. W sumie 19 zbrodniarzy weszło na pokład samolotu, z których piętnastu miało obywatelstwo Arabii Saudyjskiej, dwóch innych pochodziło z OAU, jedna osoba pochodziła z Egiptu, a inna z Libanu. Kilku innych członków grupy terrorystycznej nie mogło dostać się do Stanów Zjednoczonych.
Aby złapać samoloty, terroryści użyli najprostszej zimnej broni, najprawdopodobniej papeterii lub scyzoryków, a także wkładów gazowych. Ponadto groziły wysadzeniem samolotu, chociaż był to tylko blef - nie mieli żadnych urządzeń wybuchowych. Niewiele wiemy na temat dramatycznej tragedii, która wybuchła tego dnia na niebie, a jedynie to, co mogli powiedzieć pasażerowie, którzy mogli korzystać z satelity lub telefonów komórkowych. Wiadomo, że kilku stewardów, pasażerów i przynajmniej jeden z pilotów zginęło w wyniku starć z przestępcami.
Terroryści byli dobrze przygotowani do ataku, każda z grup miała przynajmniej jedną osobę, która ukończyła specjalne kursy zarządzania samolotem.
O godzinie 8.46 czasu lokalnego samolot Boeing 767-200 o numerze N334AA zderzył się z północną stroną wieży World Trade Center (WTC-1). Cios spadł na część budynku na poziomie od 94 do 98 pięter. Po pożarze, który trwał około 100 minut, zawaliła się północna wieża World Trade Center.
Drugi z przechwyconych samolotów, Boeing 767-200 z numerem ogumienia N612UA, uderzył w południową wieżę WTC o 9.02 na poziomie 78-85. Pożar trwał około 50 minut, a przy 9,56 budynek się zawalił.
Trzeci Boeing 757-200 o 9.37 uderzył w budynek Pentagonu.
Czwarty Boeing 757-200 o numerze N591UA padł na środku pola w południowo-zachodniej Pensylwanii. Według jednej z wersji pasażerowie, dowiedziawszy się o atakach samolotów na World Trade Center, próbowali oprzeć się najeźdźcom. W wyniku walki, która wybuchła na pokładzie, samolot rozbił się. Istnieje jednak inna hipoteza, która sugeruje, że czwarty samolot został zestrzelony przez wojowników. Prawdopodobnie celem terrorystów, którzy zajęli tę tablicę, był budynek Kapitolu w Waszyngtonie.
W wyniku ataków zniszczone zostały trzy budynki World Trade Center: dwie wieże zawaliły się w wyniku baranów lotniczych, a kolejna (wieża WTC 7) zawaliła się znacznie później - około godziny 17:00 - z powodu serii wybuchów gazu i pożaru. Ponadto budynki zlokalizowane wokół kompleksu WTC zostały poważnie uszkodzone. Niektóre z nich zostały później uznane za niezdatne do użytku i zburzone.
Atak na Pentagon 11 września doprowadził do upadku jednego skrzydła budynku.
Zgodnie z informacją z dochodzenia, w czasie ataku w budynkach WTC znajdowało się około 16 tysięcy osób. Przeważająca większość z nich przeżyła, ponieważ zostali ewakuowani przed upadkiem. Do chwili obecnej uważa się, że w atakach zginęło 2977 osób (nie licząc terrorystów). Lista ta obejmuje 246 pasażerów i członków załogi porwanych samolotów, a także 2 606 osób znajdujących się w budynkach WTC lub w ich pobliżu. Cios w Pentagon doprowadził do śmierci 125 osób. Przeważająca większość ofiar to Amerykanie, ale wśród zmarłych są obywatele 91 innych krajów.
Większość ofiar znajdowała się w północnej wieży WTC. Podczas wybuchu spowodowanego kolizją samolotu z budynkiem, kolejny pożar i upadek zabił 1366 osób. W południowej wieży duża liczba ludzi wpadła w pułapkę śmierci na wyższych piętrach budynku, z którego jednostki mogły się wydostać. Wielu niefortunnych ludzi wolało raczej zeskoczyć niż spalić żywcem. Ze względu na ogień i dym, nie było możliwe ewakuowanie ludzi z dachu przez helikoptery.
Podczas ataków terrorystycznych zginęło wielu strażaków, policjantów i innych osób pogotowia ratunkowego, ich łączna liczba przekracza 400 osób. Ci ludzie pracowali naprawdę oddani. Wielu policjantów i strażaków z innych regionów kraju wzięło wolne i pojechało do Nowego Jorku, aby pomóc swoim kolegom.
Z łącznej liczby ofiar śmiertelnych tylko 1670 ciał zostało zidentyfikowanych, ponad tysiąc ciał pozostaje bezimiennych.
Początek bezprecedensowego ataku terrorystycznego doprowadził do prawdziwego chaosu w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie loty komercyjne zostały odwołane, a samoloty, które były w powietrzu, zostały odesłane lub wyładowane na lotniskach w Meksyku lub Kanadzie. W dużej liczbie pojawiły się doniesienia o nowych atakach terrorystycznych, które później okazały się fałszywe. Na niebie wzniesiono myśliwców Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych i Gwardię Narodową.
Amerykański system ostrzegania o zagrożeniach, opracowany w 1997 r. W celu ostrzegania społeczeństwa w przypadku klęsk żywiołowych na dużą skalę, poważnych ataków terrorystycznych lub wybuchu wojny, został postawiony w stan najwyższej gotowości. Jednak nikt nie zwrócił się do ludzi. Rząd USA poszedł do pracy w trybie awaryjnym, krajowi przywódcy zostali pośpiesznie ewakuowani.
Po kilku dniach po atakach FBI już wypowiedziało nazwiska terrorystów, a także ich podstawowe dane. Bagaż jednego z uczestników ataku nigdy nie został załadowany do samolotu i wpadł w ręce śledztwa. W nim funkcjonariusze organów ścigania znaleźli zapisy rzucające światło na organizację ataku terrorystycznego i jego uczestników. Wkrótce amerykańskie agencje wywiadowcze powiedziały, że al-Kaida kierowana przez Osamę bin Ladena była przyczyną organizacji ataków z 11 września. Służby wywiadowcze innych krajów doszły do podobnego wniosku: Wielka Brytania i Niemcy.
Bin Laden początkowo zaprzeczył swemu udziałowi w wydarzeniach, ale już w 2004 roku przyznał, że osobiście poprowadził atak terrorystyczny, a bezpośrednią kontrolę nad porywaczami samolotu przeprowadził jego najbliższy sojusznik, Khalid Szejk Mohammed.
Dla bin Ladena nie był to pierwszy atak na Amerykę. W 1998 r. Zorganizował zamachy bombowe w amerykańskich ambasadach w krajach afrykańskich.
Głównymi powodami organizacji ataków było wsparcie Izraela przez Amerykanów, a także wojna z Irakiem w 1990 roku. Z kolei prezydent USA Bush Jr. wkrótce po tragicznych wydarzeniach oświadczył, że terroryści zaatakowali Stany Zjednoczone, ponieważ nienawidzą amerykańskiej wolności i demokracji.
Oczekiwano międzynarodowej reakcji na krwawe wydarzenia z 11 września: społeczność światowa, z rzadkimi i absolutnie marginalnymi wyjątkami, potępiła ich. Wyjątkiem byli Palestyńczycy, którzy bez ukrywania swojej radości świętowali masakrę niewiernych. Irak powiedział, że Ameryka zbiera owoce swoich zbrodni, pojawił się również komunikat o demonstracji chińskich studentów, rzekomo przeprowadzonych w celu wsparcia ataków. Większość światowych przywódców wyraziła absolutne poparcie dla Stanów Zjednoczonych. Rosyjski prezydent Putin w rozmowie telefonicznej z Bushem zaoferował pomoc w śledztwie w sprawie tej zbrodni. Ataki oficjalnie potępione na Bliskim Wschodzie.
Kilka miesięcy później wojska amerykańskie poprowadziły międzynarodową koalicję, która dokonała inwazji na Afganistan, gdzie znajdowała się wówczas główna siedziba Osamy bin Ladena. Przez kilka miesięcy reżim talibów został pokonany, a do władzy doszedł w tym kraju prozachodni rząd. W ciągu kilku miesięcy po 11 września odbyły się aresztowania osób podejrzanych o kontakty z Al-Kaidą na całym świecie.
W 2003 r. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy rozpoczęli drugą wojnę z Irakiem, oskarżając przywódców o udział w wydarzeniach z 11 września, a także w wytwarzaniu i przechowywaniu broni masowego rażenia.
Jest to oficjalna wersja ataków z 11 września i wydarzeń, które nastąpiły po nich. Jednak pasuje nie wszystkim. Istnieje wiele alternatywnych wersji, których zwolennikami są nie tylko oczywiste marginesy, ale także bardzo szanowani ludzie, w tym znani naukowcy, dziennikarze i osoby publiczne.
Teoria spiskowa
Wydarzenia z 11 września były prawdziwym szokiem dla amerykańskiego społeczeństwa. Wielu po prostu nie pasowało do głowy, ponieważ niewielka grupa terrorystów mogła wyobrazić sobie i skutecznie przeprowadzić tak wielki atak na kraj z najsilniejszymi służbami wywiadowczymi na świecie.
Wkrótce pojawiła się hipoteza spiskowa, że w rzeczywistości nie było terrorystów, a bombardowania i porwania samolotów zostały sfałszowane przez władze USA w celu rozwiązania ich problemów geopolitycznych i finansowych. Można dodać, że dzisiaj wydarzenia z 11 września 2001 r. Stały się ulubionym tematem terapeutów konspiracyjnych, wypychając na dalszy plan nawet "wieczny klasyk", jak lądowanie Amerykanów na Księżycu lub rząd ukrywający przybyszów w Strefie 51.
Teoria kontrolowanego rozbiórki. Conspiracyolodzy uważają, że wieże WTC załamały się nie z powodu kolizji z samolotami, ale z powodu wybuchu niektórych materiałów wybuchowych, które zostały wcześniej w nich złożone. Zwolennicy tej teorii twierdzą, że konstrukcja bliźniaczych wież była tak silna, że uderzenie samolotu i następujący po nim pożar nie mogły doprowadzić do ich zawalenia. Temperatura spalania paliwa lotniczego wynosi około 1 tys. Stopni Celsjusza, co nie jest wystarczające do stopienia metalowych konstrukcji nośnych.
Zwolennicy tej teorii twierdzą, że termit został położony w budynku (czasem mówią o tajemniczym nanotermicie lub supertermicie), który spalił struktury wspierające WTC. To prawda, że dowody te nie są potwierdzone żadnymi materialnymi dowodami.
Jednak oficjalni amerykańscy eksperci mówią coś jeszcze. Rzeczywiście, nafta lotnicza nie może stopić stali, ale wysoka temperatura spalania może ją znacznie osłabić. Już w temperaturze 600 ° C metal staje się dwa razy mniej trwały, a jeśli temperatura płomienia osiągnie 980 ° C, to pozostaje około 10% wytrzymałości stali. Ponadto, od ciepła zaczyna się rozszerzać, rozbijając otaczający go beton.
Tak więc działanie dwóch czynników naraz - wysoka temperatura i uderzenie barana - wystarcza do upadku nawet tak dużego budynku, jakim jest WTC.
Pentagon. Fani teorii spiskowych twierdzą również, że samolot w ogóle nie uderzył w Pentagon, a budynek został zniszczony w wyniku uderzenia rakietowego, którego sami amerykańscy wojskowi zadali. Na potwierdzenie tej teorii najczęściej cytowane są zdjęcia budynku, w których strefa uszkodzeń jest znacznie mniejsza niż rozpiętość skrzydeł Boeinga 757. Teoretyków spisku uważają, że innym dowodem ich poprawności jest brak fragmentów samolotów (silników, podwozia, części kadłuba) na zdjęciach.
Rzeczywiście, strefa zniszczenia budynku wygląda znacznie mniej niż ogromny liniowiec pasażerski. Jednak eksperci, którzy badali miejsce upadku, powiedzieli, że samolot uciął jedno skrzydło w kolizji z ziemią, a drugi o główną kolumnę budynku. W tej samej konstrukcji rozbił się bezpośrednio na kadłubie Boeinga.
Co więcej, sam moment uderzenia samolotu w Pentagon był widziany przez wielu świadków: części podwozia, silniki i kadłub liniowca zostały znalezione w miejscu katastrofy. Oprócz licznych szczątków pasażerów i czarnych skrzynek samolotu. Po zdobyciu lotu 77 wielu pasażerów było w stanie korzystać z telefonów komórkowych i informować swoich krewnych, że ich samolot został schwytany przez terrorystów. Terapeuta konspiracyjny uważa jednak, że rozmowy były wykonywane przez specjalne służby.
Lot 93. Innym popularnym tematem teorii spiskowych, dotyczących wydarzeń z 11 września, jest los czwartego samolotu porwanego przez terrorystów. Według oficjalnej wersji przestępcy planowali wysłać go na Kapitol, ale pasażerowie zbuntowali się i próbowali zneutralizować porywaczy. Doszło do walki, w wyniku której spadł samolot. Miłośnicy teorii spiskowych uważają, że wszystko to nie jest prawdą, a w rzeczywistości liniowiec został zestrzelony przez bojownika.
Głównym dowodem tej teorii jest duży rozrzut wraku wkładki w miejscu katastrofy. Według teoretyków spiskowych, dzieje się tak tylko wtedy, gdy samolot został zestrzelony przez rakietę.
Kilku świadków twierdziło, że prawie natychmiast po katastrofie lotu 93, niezwykły biały samolot został zauważony nad miejscem katastrofy. Te informacje skłoniły teoretyków spiskowych do rozmowy o kolejnym dowodzie zestrzelenia liniowca przez samoloty wojskowe. Później pojawiły się doniesienia, że urzędnicy FBI wywierali presję na świadków zdarzenia, zmuszając ich do milczenia.
W rzeczywistości taki biały samolot naprawdę był. Tego tragicznego dnia w pobliżu miejsca katastrofy pojawił się komercyjny Dassault Falcon 20, należący do jednej z korporacji. Skontaktowano się z nim i poproszono o zbadanie z miejsca katastrofy Boeinga, co zostało zrobione. Sokół zszedł na wysokość 460 metrów, a jego załoga zobaczyła czarny lejek w ziemi, z którego zaczął spadać dym. Po zwróceniu uwagi na jej współrzędne Falcon powrócił na poprzednią trasę.
Brak iluminatorów. Kolejnym omawianym punktem dotyczącym wydarzeń z 11.09.2001 r. Jest rozmowa z pewnym Mark Birnbach. Powiedział dziennikarzom, że samolot, który uderzył w południową wieżę WTC, nie ma iluminatorów. Z tego stwierdzenia miłośnicy spisku natychmiast wywnioskowali, że zamiast pasażerskiego liniowca lotu 175, wyrafinowane wojsko używało tankowców wypełnionych paliwem do zagęszczania budynków centrum handlowego.
Jednak ten fałszywy jest szczególnie łatwy do obalenia, ponieważ w Internecie można łatwo znaleźć zdjęcia wraku samolotu, na którym iluminatory są wyraźnie widoczne. A w przypadku użycia tankowców natychmiast pojawia się uzasadnione pytanie, ale co stało się z setkami pasażerów latających na czterech statkach?
Powyższe wylicza tylko główne problemy związane z tragedią z 11 września, które uniemożliwiają śpiącym terapeutom konspiracyjnym. W rzeczywistości są one znacznie więcej. Однако и на них также уже найдены ответы, причем давали их чиновники или представители спецслужб, а эксперты-профессионалы, работающие в разных областях: инженеры-строители, пилоты, пожарные, взрывотехники, криминалисты.
Однако, дело даже не в этом. Кажется весьма маловероятным, что кому-либо вообще по силам инсценировать события, похожие на случившиеся 11 сентября в Америке. Представьте, сколько людей нужно было задействовать в такой инсценировке? А как потом заставить их всех держать язык за зубами?
Наш мир слишком велик, сложен и "бардачен", чтобы в нем имел шансы на успех хоть сколько-нибудь серьезный заговор. Так что, как говорил когда-то умнейший монах из Оккама: "Не умножайте сущностей без нужды".