Szef tureckiej Republiki Efendi Recep Tayyip Erdogan postanowił konkurować z Rosją na rynku broni. Zostało to niedawno ogłoszone przez niemiecki magazyn Mir (Die Welt).
Według prezydenta Turcji, w dającej się przewidzieć przyszłości, kraj ten powinien stać się gigantem broni o globalnym znaczeniu wraz z Rosją, Chinami i Stanami Zjednoczonymi i wstrząsnąć ludnością świata z super bronią własnej produkcji.
Według magazynu, prezydent Turcji wielokrotnie kategorycznie zapewniał opinię publiczną, że już w 2023 r. Jego kraj będzie samowystarczalny pod względem produkcji broni. Tak długo jak turecka ojczyzna pochłonie zaawansowaną technologię wojskową, nie będzie mogła stać się prawdziwie wolna.
Ogólnie rzecz biorąc, Turcja będzie produkować wszystko zgodnie ze swoim rozwojem, od czołgów po kompleksy rakietowe, w wyznaczonym terminie.
Nawiasem mówiąc, postęp w tym planie jest już zauważalny. Pod koniec 2018 r. Turcja wyprzedziła Izrael w eksporcie broni. Wielkość sprzedaży osiągnęła już 2 miliardy USD, czyli o 14% więcej niż przed rokiem.
Autor publikacji w niemieckim czasopiśmie zwraca uwagę czytelników na to, że przez 13 lat rozwoju i produkcji tureckich okrętów, czołgów, helikopterów i samolotów dosłownie "połknęli" miliardy dolarów. Oczywiście, projekty obronne Ankary będą wymagać finansowania w przyszłości.
Podsumowując artykuł, DW podkreślił, że koszty tureckiego skarbca na rozwój technologii obronnych już zaczynają przynosić owoce. A w przyszłości przyczyni się do wzrostu gospodarczego kraju.