Niedawno jeden z wysypisk w ukraińskim regionie Dniepropietrow z powodzeniem ukończył testy ukraińskiego szturmowego granatnika przeciwpancernego. Przez cztery miesiące specjalna komisja złożona z przedstawicieli Ministerstwa Obrony Ukrainy, twórców broni i naukowców badała możliwości nowego granatnika. Materiały wideo i fotograficzne opublikowane po testach bezpośrednio wskazują, że nowość granatnika można nazwać jedynie warunkową - jest to kopia radzieckiego wyrzutni przeciwpancernej SPG-9 "Włócznia", która została oddana do użytku we wczesnych latach 60-tych.
Warto zauważyć, że oryginalny LNG-9, mimo imponującego wieku, nadal służy rosyjskim siłom zbrojnym. "But", tak często nazywany instalacją w slangu armii, ma dziś wiele modyfikacji, a także stał się podstawą do opracowania bezodrzutowych zamontowanych granatników przeciwpancernych trzeciego pokolenia powojennego. Dowodząc swojej niezawodności w dziesiątkach konfliktów na całym świecie, LNG-9 był w dużej liczbie w służbie ukraińskiej armii. Ale od 2014 r. Strona ukraińska nie mogła otrzymać nowych "włóczni", ponieważ jedyny producent wyrzutni granatów na świecie znajdował się w Krasnoarmojsku pod Moskwą. Prawdopodobnie ta okoliczność skłoniła Ukrainę do poszukiwania własnych możliwości produkcyjnych. Ponieważ klient nie miał żadnych skarg na stary radziecki granatnik, projektanci nie "wymyślili na nowo koła".
Podana charakterystyka uzyskanej repliki nie różni się od oryginału. Zasada działania również pozostała niezmieniona: siła reaktywna w równych częściach wypycha pocisk z lufy i cofa się przez dyszę, która równoważy odrzut. Lanceya jest w pełni kompatybilny ze wszystkimi pociskami Lance i może używać zarówno amunicji kumulacyjnej, jak i amunicji kumulacyjnej. Zasięg bezpośredniego strzału nie przekracza 1500 metrów, a przy oddzielnym celowaniu może osiągnąć 4500 metrów. Długość instalacji wynosi 2,11 metra, waga z maszyną to 62 kilogramy. W kalkulacjach broni znajdują się cztery osoby: dowódca, strzelec, ładowacz i amunicja.
Głównym celem granatu będzie zniszczenie wszelkich celów pancernych, a także siły roboczej i lekkich fortyfikacji wroga. Podobnie jak LNG-9, "Lanzeia" prawdopodobnie pojawi się w formie lądowania lub w wariancie do instalacji w transporcie. Jednak obecnie pokazano jedynie tradycyjną próbkę sztalugową.
O tym, jak szybko nowy granat trafi do wojska, nie otrzymano żadnych informacji. Deweloperem i producentem nowej instalacji była określona firma LLC Rubin-2017. Założycielami tej firmy są korporacja "TASKO" i LLC "ukraińskie pojazdy opancerzone". Pierwsza znana jest z produkcji broni ręcznej na małą skalę. A "ukraińskie pojazdy opancerzone" - twórca i producent prawdopodobnie najbardziej nieudanych ukraińskich pojazdów pancernych "Varta", ma bardzo skromny potencjał produkcyjny (około 30 pracowników), który jest w pełni zaangażowany w realizację kontraktu Ministerstwa Obrony Ukrainy na dostawę tych pojazdów opancerzonych.
Kopiowanie radzieckiej broni nie jest niczym nowym dla ukraińskich programistów. Od 2014 roku, w warunkach izolacji od rosyjskiego segmentu rynku zbrojeń, Ukraina stara się ustanowić własne rodzaje broni. Pierwszą taką próbą było uruchomienie produkcji zapraw 120-mm M120-15 "Młot" w 2015 roku. Stał się zmodernizowaną kopią radzieckiej zaprawy 2B11. Zastosowanie nowszych stopów, które ułatwiło konstrukcję, powinno odróżnić zaprawę od poprzednika, ale stało się jeszcze cięższe. W ciągu niecałych trzech lat działalności w żołnierzach doszło do szeregu incydentów, powodując śmierć i poważne obrażenia kilkudziesięciu ukraińskich żołnierzy. Niedawny dekret prezydenta Poroszenki zakazał stosowania zapraw "młotkowych", dopóki nie ustalono przyczyn częstych incydentów. Do czasu wydania dekretu w oddziałach było ponad 250 tego typu dział.
Sowiecka broń starzeje się z każdym rokiem. Na modernizacji starych systemów można dalej rozwijać własne rozwiązania. A "Lanceya" jest naturalnym etapem rozwoju ukraińskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego. Ale czy mu się uda - czas pokaże.