Jako amerykański niszczyciel McCampbell wykazał się odwagą

Amerykański niszczyciel McCampbell odważnie wpadł w dryf w odległości około 400 km od wód terytorialnych Rosji. Jak zauważono w komunikacie Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, wszystkie naziemne i morskie jednostki wojskowe Floty Pacyfiku kontrolują działania niszczyciela. Ponadto, pod ich kontrolą spadają działania wszystkich terenów zalewowych znajdujących się na tym terenie.

Raport rosyjskiego Ministerstwa Obrony był odpowiedzią na oświadczenie militarystycznych agencji w Stanach Zjednoczonych, że niszczyciel McCampbell rzekomo dokonał śmiałego rajdu wzdłuż wybrzeża Rosji. I przeszedł bardzo blisko do Zatoki Piotra Wielkiego, która znajduje się na południe od rosyjskiej wyspy. To tutaj znajduje się jedna z baz TF Sił Zbrojnych RF. Jak informowano w amerykańskim przesłaniu, ten odważny gest został podjęty, aby powstrzymać nadmierne roszczenia Rosji wobec mórz i oceanów. I jakby to sugerowało, że Stany Zjednoczone "będą latać, pływać i działać tam, gdzie zezwala na to prawo międzynarodowe".

Jak zauważają eksperci, nalot niszczycieli był rodzajem odpowiedzi na zatrzymanie przez rosyjską straż graniczną załóg trzech ukraińskich statków, które wpłynęły na wody terytorialne Rosji.

Niszczyciel nie odważył się jednak osiągnąć tego, co mówi strona amerykańska. I w tej chwili, pokazując swoją odwagę w dużej odległości od wód Rosji.

Przypomnijmy, niszczyciel McCampbell ma na pokładzie pociski cruise typu "Tomahawk", a także pionową wyrzutnię rakietową typu Mk41 do wystrzeliwania rakiet przeciw okrętom.

Obejrzyj wideo: Amerykański niszczyciel nieopodal rosyjskiej bazy w Syrii. (Może 2024).