Wypadek rakiety Sojuz nie zatrzyma lotów na ISS

Jak pamiętamy, wypadek rakiety Sojuz poważnie podkopał autorytet Rosji w przemyśle kosmicznym. Jednak w niecały miesiąc Roskosmos wystrzelił trzy pociski tego samego systemu bez załóg. Wszystkie te loty zakończyły się pomyślnie.

Nasi partnerzy z NASA podróżujący poza planetę podkreślili swoją lojalność wobec Rosji i wyrazili przekonanie, że Rosjanie całkowicie wyeliminowali problem.

Dlatego Roskosmos oficjalnie przywiózł planowany lot astronautów do ISS na więcej niż dwa tygodnie: od 20 do 3 grudnia.

Przypomnijmy, że wypadek miał miejsce 11 października w trzeciej minucie lotu. Podczas oddzielania bloków bocznych pierwszego stopnia od jednostki centralnej drugiego etapu pojazdu startowego, czujnik odkształca się. Jak zauważono w Roskosmos, defekt powstał na etapie montażu rakiety. W kapsule byli Rosjanin Aleksiej Ovchinin i jego amerykański kolega z NASA Nick Haig. Kapsuła skutecznie odłączyła się od rakiety i wróciła bezpiecznie na ziemię.

Wcześniejszy start jest podyktowany potrzebą zapewnienia załodze więcej czasu na przejęcie kontroli nad stacją, ponieważ dwóch z trzech kosmonautów po raz pierwszy odlatuje w kosmos.

Należy zauważyć, że dzisiejsze rakiety Sojuz są jedynym sposobem dostarczania astronautów i ładunków na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wstrzymywanie rakiet Soyuz przez długi czas spowodowałoby, że partnerzy NASA opuścili projekt na jakiś czas, a ich astronauci na stacji.