Najnowsza japońska niszczycielska tarcza antyrakietowa

Niedawno japońska korporacja Japan Marine United ze stoczni w Jokohamie uruchomiła nowy niszczyciel "Maya", który jest głównym okrętem o tej samej nazwie niszczycieli. Według japońskich mediów stanie się częścią japońskich sił samoobrony w 2020 roku. Do tego czasu nowy niszczyciel przejdzie próby morskie.

Niszczyciel "May"

Niszczyciel typu "Maya" to rozwój japońskiej rodziny niszczycieli z pociskami kierowanymi. Długość nowego statku wynosi około 170 metrów, przesunięcie szacuje się na 8200 ton. Prędkość statku osiąga 30 węzłów. Szczegóły dotyczące wyposażenia bojowego statku nie zostały ujawnione, ale najprawdopodobniej podstawą będzie zmodernizowana broń niszczycieli klasy Atago. Oczywiście, statek będzie miał szeroką gamę broni rakietowej, w tym pociski SM-6 i RIM-161D SM-3 z systemu Aegis. Ten amerykański system, zdolny do uderzania w cele nawet na pozamiejskich wysokościach, zapewnia obronę przeciwrakietową i przeciwlotniczą na wszystkich szczeblach. To sprawia, że ​​statek jest ważnym ogniwem w ochronie wysp japońskich przed północnokoreańskim, przede wszystkim rakietami balistycznymi krótkiego i średniego zasięgu. Nie ma wątpliwości, że w warunkach wzrastania przez wszystkie kraje regionu floty podwodnej, niszczyciel odziedziczy po poprzednich modelach pociski przeciwpodwodne RUR-5 "Esrok". Instalowanie towarzyszącej torpedy, małej przeciwlotniczej i pomocniczej broni artyleryjskiej jest również oczywiste.

Z tego wynika, że ​​statek stanie się typowym nowoczesnym niszczycielem z URO, zdolnym do wykonywania dowolnych bieżących zadań, czy to walki z zagrożeniami powietrznymi, powierzchniowymi czy podwodnymi. W ograniczonym zakresie statek będzie mógł również uderzyć w przybrzeżne cele naziemne. Ale nie ma wątpliwości, że głównymi celami niszczyciela będą rakiety balistyczne potencjalnego wroga z kontynentu.

Od początku nowego tysiąclecia Japonia aktywnie rozwija swój własny kompleks militarno-przemysłowy. Głównym impulsem były liczne spory terytorialne z Koreą Południową, Chinami i Rosją. Ponadto program rakiet jądrowych KRLD kieruje japońskie władze do logicznego wniosku, że sama Japonia może się chronić. Obecny program modernizacji krajowych Sił Samoobrony wygląda jak oczywista odpowiedź na wymienione wyzwania. W ciągu ostatnich 10 lat do floty wprowadzono 4 nowoczesne eskadry śmigłowców typu Hyuga i Izumo oraz 7 niszczycieli różnych klas i modyfikacji. Już w przyszłym roku, drugi niszczyciel typu "May" wejdzie do służby. Ponadto ogłosił rozszerzenie liczby japońskich okrętów podwodnych z 18 do 22 jednostek bojowych. Warto zauważyć, że 10 z 18 okrętów podwodnych zostało uruchomionych później w 2008 roku. To sprawia, że ​​japoński okręt podwodny należy do najnowocześniejszych na świecie. Następnym krokiem do stworzenia pełnoprawnej potężnej floty może być budowa własnego lotniskowca. Kwestia ta została już podniesiona w parlamencie kraju przez liberalno-demokratyczną partię Japonii wiosną 2018 roku.

Typ niszczyciela "Atago". Ciągłość serii jest oczywista

Przypomnijmy, że w wyniku II wojny światowej Japonia została zmuszona do rozwiązania sił zbrojnych i floty. Co więcej, w 1947 roku, zgodnie z dziewiątym artykułem Konstytucji Japonii, kraj całkowicie odmówił prowadzenia konfliktów zbrojnych poza granicami kraju. Odtąd, legalnie, Japonia nie ma własnej armii i marynarki wojennej. Ale de facto Japońskie Siły Samoobrony stały się jej siłami zbrojnymi. Jak sama nazwa wskazuje, zostały stworzone wyłącznie w celach obronnych. Jednak w 2015 r. Rząd Japonii wydał nową ustawę, która znacznie rozszerza możliwości krajowych sił zbrojnych. Zgodnie z prawem Siły Samoobrony mogą być wykorzystywane jako element zbiorowej obrony w celu ochrony przyjaznych państw. Atak na Japonię nie jest konieczny. Zgodnie z ubiegłorocznym dekretem premiera Shinzo Abo, dziewiąty artykuł konstytucji powinien zostać zmieniony do 2020 roku.

Staje się oczywiste, że Japonia ponownie zwraca swoje siły wojskowe na listę najbardziej gotowych do walki na świecie. Im silniejsi sąsiedzi japońskiego archipelagu, tym bardziej militaryzacja była krajem wschodzącego słońca. Prawdopodobnie wkrótce zobaczymy ostateczne wyeliminowanie prawnych przeszkód dla wzrostu potęgi japońskich sił zbrojnych. Pozostaje mieć nadzieję, że przyczyny tych przeszkód nie zostaną zapomniane.

Obejrzyj wideo: TSUNAMI Japonia Film dokumentalny LEKTOR PL (Może 2024).