Niemiecki granat Stielhandgranate lub "trzepak"

Wygląd niemieckiego żołnierza obu wojen światowych jest niemożliwy do wyobrażenia bez niezwykłego granatu ręcznego o nietypowym kształcie z charakterystyczną drewnianą rączką. Granat Stielhandgranate, który został opracowany w 1916 roku i z drobnymi zmianami, służył w armii niemieckiej przez prawie trzydzieści lat. Nazywano go "bijakiem", granat miał bardzo prosty design i był bardzo popularny wśród żołnierzy. Bojownicy niemieckich batalionów szturmowych, podnoszących się do ataku w pobliżu Verdun, mogli prowadzić karabin za plecami, ale ich ręce zawsze miały swobodę skutecznego używania granatów ręcznych.

Trochę historii

Po przejściu Pierwszej Wojny Światowej do przedłużającego się etapu pozycyjnego, wszystkie strony konfliktu zajęły się poszukiwaniem prostych i skutecznych broni w walce wręcz, które byłyby odpowiednie do działania pośród kraterów i labiryntu okopów. Idealnym rozwiązaniem tego problemu były granaty ręczne.

W Rosji tuż przed wojną powstał granat ręczny Rdutlovsky, aw Anglii w 1916 r. Pojawił się granat cytrynowy, który później nadał nazwę granatowi F-1. W Niemczech bardzo szybko ocenili walory bojowe granatu Rdutlovskyego i zaczęli opracowywać własny analog.

Już na początku 1916 r. W uzbrojeniu batalionów szturmowych pojawił się nowy granat Stielhandgranat 15, a nieco później stały się uzbrojeniem niemieckiego piechura. W 1917 r. Ta amunicja została zmodernizowana i otrzymała nazwę Stielhandgranate 17, w 1924 r. Przeprowadzono ostateczną modernizację, po czym amunicja zaczęła nazywać się Stielhandgranate 24 i pozostała niezmieniona do końca II wojny światowej. Niemcy nazwali ten granat Kartoffelstampfer, co tłumaczy się jako "masher ziemniaczany", aw ZSRR nazywane było zwykle "trzepaczką".

Podczas II wojny światowej wyprodukowano 7,5 miliona sztuk Stielhandgranate 24. W latach dwudziestych XX wieku produkcja tego granatu rozpoczęła się w Chinach i została aktywnie wykorzystana podczas wojny domowej w Chinach przez obie strony konfliktu. Po zakończeniu wojny granat ten służył szwajcarskiej armii.

Budowa

Stielhandgranat składał się z metalowej obudowy i drewnianego uchwytu. Metalowa obudowa zawierała ładunek wybuchowy i wybuchowy, który podkopał materiały wybuchowe. W pustym drewnianym uchwycie był łatwopalny mechanizm. Korpus granatu wykonano z blachy o grubości milimetrów. W tym samym czasie nie spawa się, ale dołączyły do ​​niego cztery nity. Rękojeść skręcona od dołu i miała długość 255 mm. Materiałem wybuchowym był azotan amonu, proch strzelniczy i proszek aluminiowy. Czasami trotyl był używany jako materiał wybuchowy.

Mechanizm zapłonowy granatu był grubszy, składał się z metalowej tarki, która, przechodząc przez otwór w specjalnym kubku, wyprostowała się i podpaliła specjalną kompozycję. Z tej mieszaniny moderator zapalił się, który palił się przez około 4,5-5 sekund, podczas którego granat powinien był spaść na bezpieczną odległość.

Po upływie tego czasu zdetonowano czapkę wybuchową, która podkopała główny ładunek materiału wybuchowego. Na końcu drucianej tarki zamocowano porcelanową lub ołowiową kulę, granatowy sznur wykonano z jedwabiu, a na jego końcu umieszczono porcelanowy pierścień, do którego wojownik się pociągnął.

Granat był najpierw zagruntowany, a następnie pokryty szarą lub zieloną farbą, na obudowie mógł znajdować się hak do przenoszenia granatu na pasie. Nie wszystkie granaty były wyposażone w hak.

Aby przygotować Stielhandgranate do walki, konieczne było odkręcenie rączki od ciała i włożenie czapki detonatora do ciała, a następnie wkręcenie rączki na miejsce. Używając granatu, wojownik musiał odkręcić dolną nasadkę na rękojeści, wyciągnąć jedwabny sznur i pociągnąć go mocno, a następnie rzucić go w cel.

Jeśli granat nie wybuchnie przez trzydzieści sekund, można go uznać za bezpieczny.

Stielhandgranat może być używany jako granat obraźliwy, w tym przypadku miał promień zniszczenia odłamków z 10 do 15 metrów. Można go jednak wykorzystać jako obronną. W tym celu na granat nałożono specjalną stalową koszulkę z wycięciem. W tej formie "ubijak" uzyskał inne cechy: promień obrażeń zwiększył się do 30 metrów, a fragmenty rozproszyły się do 100 metrów.

Modyfikacje "ubijaka"

Pod koniec pierwszej wojny światowej, z powodu dotkliwego braku zasobów w Niemczech i Austrii, zaczęli produkować granaty z integralnym uchwytem. Primer-detonator zainstalowany bezpośrednio w fabryce.

Kolejną modyfikacją granatu była opcja z mocniejszym uchwytem. W tym celu sprzęgło w przypadku, gdy rączka była skręcona, było dłuższe. W tej modyfikacji metalowa nakładka na rączce została zastąpiona tekturową. Była też modyfikacja, która eksplodowała przy uderzeniu.

Była też modyfikacja (została wyprodukowana pod koniec wojny), w której zastosowano tekturowy uchwyt.

Znane rzemieślnicze modyfikacje granatu, w którym zamiast skręconego drutu zastosowano sprężynowy mechanizm perkusyjny.

Granaty zostały również wykonane z moderatorem zaprojektowanym na sześć lub trzy sekundy. Na rękach tej amunicji ta postać została spalona.

W pierwszej wojnie światowej powstał granat dymny na bazie Stielhandgranate, który z powodzeniem zastosowano na froncie.

Inne zastosowania

Stielhandgranate był również wykorzystywany jako miny przeciwpiechotne. Bezpiecznik pchania został przykręcony do obudowy za pomocą nasadki strzałowej.

Aby podważyć czołg lub wzmocnienie wroga, z tych granatów powstały wiązki. Aby znokautować radziecki czołg, niemieccy piechurzy często zamykali taki pakiet pod niszą żywieniową. Siła eksplozji wystarczyła, by zniszczyć wieżę lub zablokować ją. Nie możesz nawet powiedzieć, jak niebezpieczna była ta technika w bitwie. Aby pokonać ciężki radziecki czołg KV-2, czasami wrzucali amunicję bezpośrednio do beczki.

Zalety i wady

Korzyści:

  • dobre wyważenie, dozwolone rzucanie granatem na 30-40 metrów (środkowy myśliwiec);
  • niski koszt i doskonała urabialność;
  • ciężka masa wybuchowa.

Wady:

  • słaby materiał wybuchowy;
  • głowica i bezpiecznik boją się wilgoci i wilgoci;
  • po wyciągnięciu czeków natychmiast trzeba było rzucić granat.

W 1916 r. "Bijak" był naprawdę zaawansowanym granatem, ale już na początku Drugiego był już moralnie i fizycznie przestarzały. Niemcy kilkakrotnie próbowali go modernizować, ale nic dobrego z tego nie wyniknęło.

Obejrzyj wideo: "Soldaten des Heeres" - odc. 15 - "Stielhandgranate, latarka i gwizdek" (Marzec 2024).