Dziura w "Unii" specjalnie wywiercona przez Amerykanów - tak myślą w "Roskosmos"

Dziura w kadłubie statku Sojuz MS-09 jest wiercona przez Amerykanów. Komisja Roskosmos uważa teraz tę wersję zagrożenia na orbicie za priorytet. Ten zaskakujący zwrot wydarzeń jest zgłaszany przez dziennikarzy z rosyjskiej edycji Kommersant, powołując się na własne źródła w krajowym przemyśle kosmicznym.

Badacze uważają, że umyślne uszkodzenie statku zostało przeprowadzone w celu szybkiego powrotu na Ziemię jednego z chorych amerykańskich astronautów, którzy pilnie potrzebowali kontynuować leczenie w szpitalu. Cóż, szef "Roskosmosu" Dmitrij Rogozin powiedział niedawno, że ustalenie przyczyny dekompresji statku nie było tak łatwe, jak się początkowo wydawało. I to prawda: najwyraźniej ciekawa, detektywistyczna historia wiruje na orbicie, ponieważ wersja o podstępnych Amerykanach jest druga lub trzecia z rzędu.

"Angielka gówno" lub dlaczego astronauci mają dodatkowe dziury

Przypomnijmy, że ta ekscytująca historia rozpoczęła się 30 sierpnia, kiedy rosyjscy kosmonauci odkryli przeciek powietrza w Sojuz MS-09. Początkowo przyczyną nienormalnej sytuacji był mikrometeoryt, ale po dokładniejszym zapoznaniu się z uszkodzeniami zdaliśmy sobie sprawę, że nie było bez ludzkich rąk. Sam problem został szybko rozwiązany przez astronautów za pomocą gazy i specjalnego uszczelniacza, ale specjalna komisja została utworzona na miejscu, aby wyjaśnić jej przyczyny.

Wkrótce prasa poinformowała o sprawcy wypadku. Oni rzekomo okazali się jednym z robotników, którzy uczestniczyli w zgromadzeniu "Unii". Zgodnie z opublikowaną wersją, po prostu wywiercił dodatkową dziurę w etui i nie mówiąc nikomu o tym, bez dalszych ceregieli, zakrył ją klejem. Ponieważ nie znaleziono otworu podczas testu, a po pewnym czasie - to znaczy już na orbicie - substancja wyschła i zaczęła przepuszczać powietrze.

Ogólnie rzecz biorąc, ten przebieg wydarzeń nie budził wątpliwości. Wydawał się całkiem logiczny i absolutnie nie sprzeczny z doświadczeniem życiowym: cóż, kto nie musiał cicho brać za siebie różnych błędów w ten sam sposób, mając nadzieję, że później jakoś to uniesie. Incydent spowodował kolejne jęki w "Internecie" o straszliwym załamaniu się rosyjskiego przemysłu kosmicznego, ale stopniowo zaczęto go zapominać. I nie martw się. Herbata nie jest "Proton" kolejny rozbił się - pomyśl o dodatkowej dziurce na statku. Ale okazało się to nie takie proste.

Eksperci, po dokładnym zbadaniu uszkodzeń, doszli do wniosku, że dziury zostały już wykonane w kosmosie. Co więcej, atakujący nie osiągnął swojego celu za pierwszym razem: ciało wyraźnie pokazuje ślady kilku prób wiercenia. "Nasz Sojuz znajduje się w module Rassvet - znajduje się tuż przy wejściu do amerykańskiej części stacji, a dostęp do naszego statku jest możliwy tylko za zgodą naszego dowódcy, ale nie możemy wykluczyć nieuprawnionego dostępu przez Amerykanów" - podało źródło.

Komisja uważa, że ​​Amerykanie zamierzają uszkodzić kadłub, aby statek mógł zostać wysłany na Ziemię przed planowanym terminem. Konieczne było, rzekomo, pilna dostawa jednego z członków załogi do szpitala. W tym przypadku moduł gospodarstwa domowego, w którym została wykonana dziura, spłonąłby przy wejściu w gęste warstwy atmosfery, co gwarantowało zniszczenie dowodów.

Strona rosyjska zwróciła się już do NASA o pomoc w dochodzeniu. Amerykanie zażądali danych z kamer nadzoru i dowodów medycznych załogi. Źródło w Roscosmos powiedziało dziennikarzom, że w razie ewakuacji z przyczyn medycznych koszty statku będą musiały zostać opłacone przez stronę amerykańską. Dodano również, że jeśli ten fakt zostanie udowodniony, zagrożona zostanie współpraca obu państw w kosmosie. Co jest bardzo smutne, ponieważ jest to jeden z niewielu obszarów, w których Stany Zjednoczone i Rosja nadal współpracują ze sobą.