Syryjski Czarny Łabędź

8 grudnia bojownicy ISIL (zakazani w Rosji) rozpoczęli nagły i szybki atak na syryjską Palmyrę. Islamistom zajęło tylko trzy dni, aby osiągnąć swoje cele. Około sześć miesięcy temu, dzięki wspólnym wysiłkom Asadytów i rosyjskiej armii, miasto to zostało uwolnione od islamskich terrorystów. Straszliwy wróg ISIS został pokonany, a krajowi propagandzi różnych kalibrów nie składali entuzjastycznych materiałów na ten temat.

Z tej okazji został wydany Medal "Za wyzwolenie Palmyry", a apoteozą tego informacyjnego przymierza był koncert orkiestry symfonicznej pod przewodnictwem Gergieva (otrzymał także medal) tuż pośród starożytnych ruin miasta. Cieszył się z tego niesławny przyjaciel Władimira Putina, wiolonczelisty i multimilionera Siergieja Roldugina.

Dziś wydarzenia w Syrii stają się coraz bardziej nieprzewidywalne. Kilka dni temu wydawało się, że Putin w końcu może poczuć się zwycięzcą. Po długich miesiącach oblężenia i zaciętych walkach ulicznych, bombardowaniach dywanów i niezliczonych wydatkach na zasoby, Aleppo jest praktycznie zabrane. Rebelianci są otoczeni, terytorium, które kontrolują, kurczy się jak Shagreen. Zachód zażądał rozejmu. A potem Palmyra.

W 2004 r. Amerykański matematyk i ekonomista Nassim Taleb ukuł nowy termin "czarny łabędź". Przez to rozumie się dowolne losowe znaczące zdarzenie (lub zdarzenie), które drastycznie zmienia wszystkie układy. Nie można przewidzieć pojawienia się "czarnego łabędzia", ​​nie można go na to przygotować, jego konsekwencje są najczęściej destrukcyjne. Taki joker w talii wydarzeń.

Odnosi się wrażenie, że cała kampania syryjska coraz częściej zamienia się w wielkiego "czarnego łabędzia".

Obecnie (12 grudnia wieczorem) igilowcy nie tylko zabrali Palmyrę, zdobywając najbogatsze trofea, ale kontynuowali swój rozwój na wschód od kraju w kierunku Holmes, jednego z największych miast w Syrii, który ma wielkie znaczenie strategiczne. Baza lotnicza rządu została już przechwycona (raportowane przez arabskie media), a kilka syryjskich samolotów zostało zniszczonych w terenie.

Islamistom należy się należność: ci ludzie walczą dobrze, bez szablonów, prowokacyjnie i "z błyskiem". Wojska syryjskie uciekają, wszystkie gotowe do walki, które Assad ma, są teraz pod Aleppo. Aby uniemożliwić bojownikom zdobycie kolejnego fragmentu Syrii, można mieć tylko ich niewielką liczbę (źródła arabskie mówią o tysiącu osób).

Oczywiście, nie tylko armia syryjska ponosi winę za katastrofę w Palmyrze, a rosyjscy doradcy, którzy "zaspał" przygotowanie bojowników do operacji, są nie mniej odpowiedzialni za tę porażkę.

ISIS udało się zdobyć bogate trofea w Palmyrze: same czołgi nie mniejsze niż 30 sztuk, a także piechoty pojazdy bojowe i transportery opancerzone, artylerie, systemy przeciwpancerne, ciężarówki i góry amunicji.

Okazuje się, że tylko tysiąc osób może drastycznie zmienić cały obraz kampanii.

W rzeczywistości Palmyra nie ma znaczenia strategicznego, ale problem Assada polega na tym, że po prostu nie ma on nic do zamknięcia całego terytorium swojego kraju. Taki "kaftan Trishkin": jeśli chcesz wziąć Aleppo, przygotuj się na problemy gdzie indziej. Ponadto armia syryjska nie chce walczyć (z wyjątkiem pojedynczych jednostek) i nierealistycznym jest wygrać tę wojnę kosztem najemników i Ichtamnet. Możliwe, że Rosja osiągnąłaby znaczny wzrost w zgrupowaniu gruntów, ale po prostu nie będzie w stanie jej dostarczyć.

Oczywiście, możesz wziąć Aleppo (prawdopodobnie nastąpi to wkrótce), ale co da Assadowi? Kilkaset tysięcy głodnych ust, które trzeba utrzymać, a miasto zniszczone przez miesiące bombardowania?

I gdzie jest gwarancja, że ​​za kilka miesięcy Aleppo nie powtórzy obecnego losu Palmyry. W końcu jest kilka razy więcej niż ostatnio i ile osób będzie potrzebnych do ochrony miasta w przyszłości. I ta wojna raczej nie zakończy się wraz z pojmaniem Aleppo, to nie Berlin w 1945 roku.

Problem Syrii nie ma rozwiązania militarnego. Aby powstrzymać wojnę domową i pokonać przeciwników, Assad musi zamknąć granicę, która na obecnym stanowisku wygląda fantastycznie.

Rosja grzęźnie w Syrii. Wielu już nazywa ten kraj "drugim Afganistanem", ale moim zdaniem sytuacja jest bardziej podobna do Wietnamu. I sposób, w jaki Amerykanie zostali wciągnięci w tę wojnę. Wszystko też nie było od razu. Po pierwsze, pomoc wojskowa, broń, sprzęt, amunicja. Następnie doradcy wojskowi, którzy szkolili południowowietnamczyków. I dopiero wtedy amerykańskie lotnictwo zaczęło łączyć się z działaniami. Kiedy to nie pomogło, regularne jednostki armii amerykańskiej zostały wysłane do dżungli Indochiny. Jak to się skończyło - jest dobrze znane.

Oczywiste jest, że wyjście dla Syrii, dręczonej przez wojnę, może być podzielone na enklawy (w formie federacji lub konfederacji): alawitów, sunnitów, kurdyjczyków. Ale łatwiej powiedzieć niż zrobić. Głównym problemem konfliktu syryjskiego jest duża liczba uczestników (zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych) biorących w nim udział. Bardzo trudno jest im dojść do porozumienia, ponieważ ich interesy są czasami przeciwne.

Kolejne równie ważne pytanie: kto zapłaci za przywrócenie zniszczonych przez wojnę terenów?

Najprawdopodobniej Palmyra zostanie zwrócona. Nie wiadomo kiedy, ale zostanie zwrócony koniecznie. Poddanie miasta wygląda na zbyt upokarzające (po Gergiev i rozdaniu medali), by zostawić wszystko takim, jakie jest. Tak, a LIH najwyraźniej nie próbował rozpocząć poważnej operacji w rejonie Palmyry. Zafascynowały siły zbyt lekkomyślne. Palmyra ukaże się po raz drugi, ale jest mało prawdopodobne, aby poważnie zmieniła ogólną sytuację w Syrii.

Obejrzyj wideo: Nieudana kopulacja red (Kwiecień 2024).