Ewolucja włóczni w procesie historycznym część 1

Włócznia jest znana człowiekowi od czasów starożytnych - ale o tej przeszywającej broni pisze się bardzo niewiele. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Większość autorów, którzy mówili o tej broni, przypomina kamienne krawędzie czasów mezolitu, rzymskiego pilum, włóczni turniejowych i rosyjskich włóczni.

Ten ostatni rodzaj broni, nawiasem mówiąc, można nazwać rosyjskim z dużym naciągiem. Ale najpierw wszystko.

Trochę historii

Broń jest zasadniczo w tym samym wieku co ludzkość. Pierwszą włócznią w historii była zwykła szpiczasta laska. Okazało się, przy okazji, znacznie wcześniej niż pierwsze kamienne narzędzia. Wynika to z łatwości wytwarzania takich urządzeń. Koniec drzewa został spalony w ogniu (i stał się znany nieco wcześniej niż droga do przycinania bruku, to zostanie potwierdzone przez każdego znanego archeologa), a następnie zwęglone drewno zostało po prostu zeskrobane z powierzchni włóczni. Wtedy człowiek odkrył, że rozszczepione kości zwierząt mają ostre krawędzie i zasadził taki fragment na słupie ... jednym słowem, tak zaczęła się ewolucja broni, którą później słusznie nazwano "karabinem maszynowym średniowiecza".

Wróci - nie wróci

Dlaczego kij z końcówką nazywa się pistoletem? To proste: włócznia przez bardzo długi czas pozostała najdłużej dostępną bronią. Łuk, proca, kusza, katapulta - wszystko to zostało wymyślone znacznie później. A od czasów starożytnych główna broń myśliwego i wojownika nadal pozostawała włócznią.

I tutaj zaczyna się pełny leapfrog. Mężczyzna nauczył się obrabiać kamień, a włócznie zdobyły odpowiednie wskazówki. Z ostrym jak brzytwa odłamkiem krzemienia włożonym w szczelinę słupa miała kształt liścia i służyła głównie do polowań. Dlaczego? Opływowy kształt końcówki pozwolił po uderzeniu usunąć broń, nie tracąc krawędzi kamienia i uderzyć ponownie.

Przy okazji, szybko zauważono, że po uderzeniu w kości cząstki są odłamywane od krzemienia, co prowadzi do zapalenia rany. Oczywiście, łowcy w rezultacie wpadli na pomysł tak zwanej "zamiatanej" końcówki. Teraz uderzający element pozostał w ciele ofiary i nie można go było usunąć. Tak, i był przymocowany do słupa nie ciasno, tak że kij pozostał w rękach myśliwego lub wojownika - a krzemień dookoła był bardzo rozproszony.

Epoka metalu

Pomijając kilka epok naraz, znajdziemy się w Imperium Rzymskim. To właśnie w tym miejscu miała miejsce wysoka wartość włóczni! Rzym "pilum" - to prawdopodobnie i powinien być nazywany automatem tamtych czasów. Masywny, ale niezbyt długi szybek pozwolił ci rzucić tą włócznią w tarczę przeciwnika. Był w tarczy, ponieważ zadaniem rzymskiego włócznika nie było uderzenie wroga, lecz pozbawienie go zdolności do obrony. Pod ciężarem pilum, wróg musiał obniżyć lub rzucić tarczę, a następnie radości wojowników weszła w tę sprawę. Nie można było odciąć takiego występu utkwionego w tarczy z powodu długości końcówki. Wojownik po prostu nie dosięgnął szybu mieczem lub siekierą.

Innym zastosowaniem włóczni był Aleksander Wielki. Jego falanga, najeżona włóczniami, była zarówno siłą ofensywną, jak i mobilną fortyfikacją. Falangity, uzbrojone w długie włócznie, nie pozwoliły wrogowi zbliżyć się do odległości uderzenia, a lekka piechota z krótszą bronią do rzucania, celowo znokautowała siłę wroga. Skuteczności takiej taktyki i broni najlepiej świadczy fakt, że Aleksander pokonał tak wielkie terytorium, że sam się zmartwił: powiedzieli, że nie ma już nic do zarzucenia.

Zapis sławy

Tak się złożyło, że najsłynniejsza broń zimna ma miecze. Claymore, katana, kopie - te imiona są znane każdemu miłośnikowi "uboju" żelaza. Ale włócznie z jakiegoś powodu zyskały znacznie mniejszą popularność. Niezaprzeczalny rekordzista można słusznie uznać za "włócznię Longina", jest to także "Włócznia losu". Według legendy broń ta położy kres cierpieniom Jezusa Chrystusa podczas ukrzyżowania na Łysej Górze. Wiadomo, że Hitler naprawdę chciał go zdobyć - ale coś nie rosło razem, a fatalny napiwek (szyb stracił po latach) nadal pozostaje w jednym z kościołów w Gruzji lub Armenii (według różnych źródeł). Nawiasem mówiąc, amerykański reżyser Francis Lawrence arbitralnie "przeniósł" cynk do Meksyku, aby ułatwić mu dotarcie do głównego bohatera filmu "Konstantyn" z Keanu Reevesem.

Inna słynna włócznia została "odnotowana" w historii w erze rycerskich turniejów, a na długo przedtem była wspomniana w czterowierszowym Nostradausie. Jest to prawdopodobnie jedyna prognoza, która spełniła się w życiu autora. Znany jest jako "O śmierci starego lwa w pojedynku z młodym, który" wyłupia mu oczy ". Rzeczywiście rozdwojona włócznia hrabiego Montgomery weszła przez oczko monarchy w oko i spowodowała jego tragiczną śmierć.

Kontynuacja, jak mówią, następuje.